Stres w dniu slubu
Rozpoczęty przez calineczka, 01 mar 2009 21:07
104 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 01 marzec 2009 - 21:07
Poniewaz coraz bliżej do TEGO dnia zastanawia mnie jak sobie poradzic ze stresem w tym dniu i czy faktycznie się pojawia bo mnie osobiście w tej chwili wydaje sie , ze będzie ogromny .
Jak to wygladało w przypadku kobitek , ktore dzien slubu i wesela mają za soba i jak czuja sie te przyszłe panny młode???
Jak to wygladało w przypadku kobitek , ktore dzien slubu i wesela mają za soba i jak czuja sie te przyszłe panny młode???
#2
Napisano 01 marzec 2009 - 21:36
Ech...co do dnia slubu to na pewno bede sie stresowac, ja jestem nerwowym czlowiekiem i nawet najmniejsza rzecz, niewarta stresu, a mnie i tak stresuje , wiec juz widze moje zdenerwowanie tego dnia. Pewnie polkne jaks ziolowa tabletke na uspokojenie, ktora i tak nic nie da . Jak bylismy u ksiedza, to powiedzial, ze nie mamy sie co denerwowac, tylko odmowic 2 razy "Pod Twoja obrone..." a stres minie . Ja staram sie teraz nie stresowac tymi wszystkimi przygotowaniami, tylko do wszystkiego podchodzic z luzem, bo po co jeszcze teraz sie denerwowac dodatkowo , a co ma byc to i tak bedzie.
#4
Napisano 04 marzec 2009 - 10:59
u mnie stres był w przeddzień. na noc wzięłam ziołową tabletkę na sen, co by choć trochę pospać i kilka godzin rzeczywiście się udało
w dniu ślubu nie było czasu na stresowanie się. od 6 rano ciągle w biegu: fryzjer, makijaż, ubieranie się, sesja, błogosławieństwo i ani się obejrzeliśmy, a było już po relaksującym momentem było dla mnie robienie makijażu, dziewczyna bardzo sympatyczna i cały czas paplałyśmy jak najęte o wszystkim, tylko nie o ślubie
w dniu ślubu nie było czasu na stresowanie się. od 6 rano ciągle w biegu: fryzjer, makijaż, ubieranie się, sesja, błogosławieństwo i ani się obejrzeliśmy, a było już po relaksującym momentem było dla mnie robienie makijażu, dziewczyna bardzo sympatyczna i cały czas paplałyśmy jak najęte o wszystkim, tylko nie o ślubie
#5
Napisano 04 marzec 2009 - 13:44
u mnie tez ten najwiekszy stres pojawil sie dzien przed,a wlasciwie to tuz przed zasnieciem zaczelam sie stresowac,ale ze zmeczenia jakos udalo mi sie zasnac i jak rano wstalam to taka szczesliwa bylam ze to juz dzis,ze o stresie mowy nie bylo
pozniej bylo troche nerwow i stresow u fryzjerki bo sie guzdrala i przez nia przesunela mi sie kolejka na makijaz i tak cala reszta przez nia byla juz w biegu,ale caly czas z usmiechem i jakos tak bezstresowo bylo
Rodzice byli bardziej zestresowani niz ja,Lukasz chyba tez mial stresa chociaz nie chce sie przyznac
pozniej bylo troche nerwow i stresow u fryzjerki bo sie guzdrala i przez nia przesunela mi sie kolejka na makijaz i tak cala reszta przez nia byla juz w biegu,ale caly czas z usmiechem i jakos tak bezstresowo bylo
Rodzice byli bardziej zestresowani niz ja,Lukasz chyba tez mial stresa chociaz nie chce sie przyznac
#6
Napisano 21 kwiecień 2009 - 11:45
Dziewczyny, ja nie chcę się denerwować w dniu swojego ślubu! Co prawda nie mam jeszcze odpowiedniego kandydata, ale jeśli będę dłużej w jakimś związku i podejmę decyzję o zamążpójściu, to w dzień ślubu zjem z moim partnerem pyszne śniadanie, wypiję szmpana, nie będę się stresować kosmetyczką i fryzjerem... Wyjadę na jakąś wyspę, zaproszę tylko najbliższych, którzy będą świętować razem ze mną. Nie chcę, żeby planowanie ślubu było na rokprzed tym wydarzeniem czymś, co zmieni mój związek w jeden wielki przedślubny stres....
#7
Napisano 21 kwiecień 2009 - 13:33
Mam zaprzyjaźnionego księdza i on mówił że panny młode często płaczą w kościele gdyż jest to takie silne przeżycie :)
Choć można sie zastanawiać czy to z szczęścia czy z żałoby
Choć można sie zastanawiać czy to z szczęścia czy z żałoby
Już nie panna a żona
#10
Napisano 26 kwiecień 2009 - 20:43
ja też jestem ciekawa jak tam Kita nasza
#11
Napisano 29 kwiecień 2009 - 20:42
No wiec dziewczyny, skoro jestescie takie ciekawe, to musze wypowiedziec sie w tym temacie .
Ja zaczelam sie stresowac na pare dni przed slubem. Wiedzialam juz ze ze wszystkim zdazylismy, wiec zaczelam sie stresowac sama ceremonia. Noc przed nie moglam zasnac, a jak juz zasnelam, to pozniej co chwile sie budzilam, rano tez obudzilam sie przed budzikiem, no i oczywiscie bylam niewyspana i wygladalam jak zombie . Pozniej poszlam do fryzjera i makijazu, to troszke sie odstresowalam, zrelaksowalam i nawet troche mi sie przysnelo jak mnie czesala . Pozniej jak juz ubieralam sie w suknie to bylam caly czas poddenerwowana, juz cala soba czulam, ze za chwile wszystko zacznie sie na dobre. Podczas blogoslawienstwa oczywiscie sie poplakalam. Potem w momencie kiedy stalismy przed kosciolem, zaraz mielismy do niego wchodzic, to nogi mialam jak z waty, chcialam opoznic moment wejscia jak najbardziej, ale porzeciez nie mozna bylo przedluzac tego w nieskonczonosc. Pozniej w kosciele bylo chyba OK, podobno nie bylo widac i slychac ze sie denerwowalismy, ale musze przyznac, ze przysiega byla ogromnym przezyciem. Nie poplakalam sie chyba tylko dzieki temu, ze bylam na persenie i melisie . Jak juz ceremonia minela to zaczely sie nerwy zwiazane z weselem, czy orkiestra dojechala, czy sala ladnie udekorowana...ni i pierwszy taniec. Jako, ze M. tanczyc nie umie i nie lubi to troche sie tym stresowalismy, ale podobno wyszlo super, slychac bylo co chwile brawa . Po tym tancu caly stres minal...
Generalnie ostatnie dni przed slubem byly stresujace, ale teraz mi tego brakuje Byl to najpiekniejszy okres w moim zyciu, bede to zawsze wspominac z lezka w oku.
Ja zaczelam sie stresowac na pare dni przed slubem. Wiedzialam juz ze ze wszystkim zdazylismy, wiec zaczelam sie stresowac sama ceremonia. Noc przed nie moglam zasnac, a jak juz zasnelam, to pozniej co chwile sie budzilam, rano tez obudzilam sie przed budzikiem, no i oczywiscie bylam niewyspana i wygladalam jak zombie . Pozniej poszlam do fryzjera i makijazu, to troszke sie odstresowalam, zrelaksowalam i nawet troche mi sie przysnelo jak mnie czesala . Pozniej jak juz ubieralam sie w suknie to bylam caly czas poddenerwowana, juz cala soba czulam, ze za chwile wszystko zacznie sie na dobre. Podczas blogoslawienstwa oczywiscie sie poplakalam. Potem w momencie kiedy stalismy przed kosciolem, zaraz mielismy do niego wchodzic, to nogi mialam jak z waty, chcialam opoznic moment wejscia jak najbardziej, ale porzeciez nie mozna bylo przedluzac tego w nieskonczonosc. Pozniej w kosciele bylo chyba OK, podobno nie bylo widac i slychac ze sie denerwowalismy, ale musze przyznac, ze przysiega byla ogromnym przezyciem. Nie poplakalam sie chyba tylko dzieki temu, ze bylam na persenie i melisie . Jak juz ceremonia minela to zaczely sie nerwy zwiazane z weselem, czy orkiestra dojechala, czy sala ladnie udekorowana...ni i pierwszy taniec. Jako, ze M. tanczyc nie umie i nie lubi to troche sie tym stresowalismy, ale podobno wyszlo super, slychac bylo co chwile brawa . Po tym tancu caly stres minal...
Generalnie ostatnie dni przed slubem byly stresujace, ale teraz mi tego brakuje Byl to najpiekniejszy okres w moim zyciu, bede to zawsze wspominac z lezka w oku.
#15
Napisano 29 kwiecień 2009 - 21:51
Kita, oj to rzeczywiscie ostro sie denerwowalas, u mnie obylo sie prawie ze bez nerwow ale wydaje mi sie,ze to dlatego ze wszystko bylo tak na szybko przez to,ze fryzjerka tak mnie przetrzymala w salonie. W sumie nie bylo czasu na nerwy i stres i dzieki temu wyszlo swietnie,bo balam sie tego ze jak zaczne plakac przy blogoslawienstwie tak nie skoncze az do konca slubu,ale obylo sie bez lez.
Tylko przy podziekowaniu dla rodzicow brodka sie zatrzesla i pare lezek polecialo
to teraz czekamy na kolejen panny mlode i ich perypetie
Tylko przy podziekowaniu dla rodzicow brodka sie zatrzesla i pare lezek polecialo
oj tak,niezapomniane chwile, napewnoByl to najpiekniejszy okres w moim zyciu, bede to zawsze wspominac z lezka w oku.
to teraz czekamy na kolejen panny mlode i ich perypetie
#17
Napisano 04 maj 2009 - 16:32
teraz skinny i calineczka o ile sie nie myle
#20
Napisano 21 maj 2009 - 18:43
A ja się potwornie boję- z każdym dniem bardziej... Moja świadkowa się śmieje, że jak zacznę z nerwów płakać w domu to skończę wychodząc z urzędu- a ja sie niestety boje, że to dość prawdopodobne
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Jak sobie radzicie ze stresem? |
|
||
Jak radzicie sobie ze stresem |
|
||
Stres |
|
||
Buty do slubu |
|
||
Bez slubu |
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych