Skocz do zawartości

Babskiswiat.net używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Mahjong
Opis: Nieśmiertelna gra. Mahjong html5 online.

2048
Opis: Hit 2014. Prosta, logiczna i niezwykle wciągająca gra 2048.


Saper
Opis: Saper - kto nie zna tej gry...

Zdjęcie

Wesele - jego cienie, blaski i organizacja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
61 odpowiedzi w tym temacie

#1 Sajuri

Sajuri
  • Użytkownik
  • 11336 postów

Napisano 08 maj 2011 - 12:44

Ponieważ w pogaduchach temat o tym czy lubimy chodzić na wesela sie rozwinał - :lol: założyłam za rada Tili nowy temacik.


Ja osobiscie wesel nie lubie, meczy mnie atmosfera, muzyka, ciocie klocie, durne zabawy... :roll:
Moje własne było skromne , bez muzyki weselnej :-P i z karaoke. Ale i tak szczerze powiem że gdybym mogła cofnać czas - nie ogranizowałabym go.
A jesli już - to rodzice, swiadek i ...tyle. Bo i na moim byla jakas ciocia M. ktorej on sam nie widział na oczy z 10 lat, a ja pierwszy raz . :roll:
No i wkurza mnie że na kazdym weselu ( prawie ) musi byc wódka. Trzeba sie spić obowiazkowo w trupa. Niestety mimo że prosiłam aby na moim weselu nie było wódki - tylko np.wino i coś jeszcze, nie liczono sie z moim zdaniem...( teść)
.a przeciez to był Mój dzień...
jedynie co to uszanowali i nikt sie nie spil na maxa.
Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem.
Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim

#2 89kasienka89

89kasienka89
  • Użytkownik
  • 5825 postów

Napisano 08 maj 2011 - 16:20

A ja z kolei uwielbiam wesela, a nawet to, że mogę się spotkać z rodziną dalszą, której bardzo długo nie widziałam. Muzyka- no fakt, może za wysokich lotów nie jest, ale za to dobrze się przy takiej tańczy :P

durne zabawy...

Dla mnie wcale nie są durne, tylko śmieszne, przynajmniej te, w których ja uczestniczyłam były mega zabawne :-P
Miłość, marzenia, uczucia i myśli,
jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt

#3 Sajuri

Sajuri
  • Użytkownik
  • 11336 postów

Napisano 08 maj 2011 - 16:57

a nawet to, że mogę się spotkać z rodziną dalszą, której bardzo długo nie widziałam

jak to sie mówi rodzine widuje sie najczesciej na pogrzebach i weselach :-P . Ja rozumiem że ta co mieszka daleko to fakt... jest okazja do spotkania, ale sa rodizny co mieszkaja za płotem a widza sie na weselu :-P

moja szwagierka kocha wesela. Bo i " potancze, pojem " :lol:

Dla mnie wcale nie są durne, tylko śmieszne, przynajmniej te, w których ja uczestniczyłam były mega zabawne

bo to i zalezy kto prowadzi, i jak prowadzi. Fakt generalizować nie ma co. U mnie były ok ale zostały obagadne dokładnie z dj. Bo mnie np. nie bawilo ciagłe gorzko gorzko . :-P , Ani napij sie, napij, to TWoj dzien :lol:
Moze jak mam tez dotakowe sprzatrzenie na wesela :lol: bo mam z nimi kontakt ciagle - M. robi zdjecia, jego brat - filmuje :lol: czym w przyszłosci ja tez mam sie zająć.M. sie tyle nasłucha tej muzy że mu pozniej w głowie dzwieczy przez pare dni :lol:
Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem.
Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim

#4 Aspirynkaaa

Aspirynkaaa

    I do!

  • Użytkownik
  • 3557 postów

Napisano 08 maj 2011 - 18:22

Uwielbiam wesela. I to najbardziej właśnie takie duże, lekko w wiejskim stylu. :lol:

Muzyka- no fakt, może za wysokich lotów nie jest, ale za to dobrze się przy takiej tańczy :P

Podpisuję się wszystkimi kończynami. :mrgreen: Taka muzyka no cóż...na co dzień absolutnie nie, ale wesele..byłam na kilku, zauważyłam, że najlepiej się ludzie bawili właśnie przy takiej typowej potupajkowej.

durne zabawy... :roll:

Ja uważam, że są śmieszne. W końcu to wesele, a nie pogrzeb, dobrze jest złapać trochę dystansu i się pośmiać. ;-)

Bo mnie np. nie bawilo ciagłe gorzko gorzko .

Tutaj się zgadzam. O ile jestem, na czyimś weselu, to mi to nie przeszkadza. Ale wiem, że na swoim to zredukuję..no bo ile można? :-P

#5 Sajuri

Sajuri
  • Użytkownik
  • 11336 postów

Napisano 08 maj 2011 - 18:31

Ja uważam, że są śmieszne

niektóre owszem, np. z tym welonem. ;) ale wchodzenie pod suknie panny młodej - dla mnie to kiepski pomysł :lol:
Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem.
Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim

#6 Aspirynkaaa

Aspirynkaaa

    I do!

  • Użytkownik
  • 3557 postów

Napisano 08 maj 2011 - 18:52

ale wchodzenie pod suknie panny młodej - dla mnie to kiepski pomysł :lol:

Z taką się nie spotkałam. :shock: I na pewno bym na swoim weselu nie pozwoliła, no coś takiego. Wg mnie te zabawy mają być śmieszne, nawet lekko zboczkowate mi się przeszkadzają...ale mimo wszystko ze smakiem muszą być... ;-)

#7 nie(d)oceniona

nie(d)oceniona
  • Zarządca
  • 10527 postów

Napisano 08 maj 2011 - 19:03

Miśki drogie, zanim zagalopujecie się tu z zabawami, rzućcie okiem na temat tylko im poświęcony zabawy-slubne-vt303.htm ;-) Pilnujemy tematów ;-)

*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny. 


#8 karatetyka

karatetyka
  • Użytkownik
  • 5629 postów

Napisano 08 maj 2011 - 21:36

Jeśli chodzi o moje przyszłe potencjalne wesele, nie dostrzegam żadnych blasków, widzę za to same cienie. Dlatego jestem niemal pewna, że jeśli kiedyś, kiedyś przyjdzie mi być może brać ślub, wybiorę raczej kameralne spotkanie i obiad z rodziną i przyjaciółmi, a nie całonocną imprezę dla wszystkich wujków, ciotek i kuzynów. W takim ważnym dniu nie miałabym też na pewno ochoty słuchać tej okropnej weselnej muzyki i żadna siła nie zmusiłaby mnie do tego, żeby zatrudnić zespół grający tych wszystkich Krawczyków i Bajm.
W ogóle takie wielkie wielkie weselicho to dla mnie niepotrzebnie wydane pieniądze i za wiele poświęconego czasu i energii na przygotowania. Ludzie i tak przyjdą, zjedzą, napiją się, a potem będą obgadywać przez najbliższy tydzień. Dlatego typowym weselom mówię stanowcze "nie", a sama chodzę bardzo, ale to bardzo rzadko i tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę.

#9 monia66

monia66

    szczęśliwa mamusia

  • Użytkownik
  • 3169 postów

Napisano 09 maj 2011 - 07:18

A mi się ostatnio coraz bardziej marzy ciche wesele. Tylko ja i mój przyszły mąż . Bez żadnych ludzi:mrgreen: mówiłam nawet o tym ostatnio paru osobom. Dla mnie by to nie było takie stresujące wtedy składanie przysięgi małżeńskiej. A tak jak każdy patrzy się na ciebie w tym kościele, wiadomo bardziej stresujące. Jednak mam świadomość, że rodzina by się potem na mnie pogniewała :roll:

Jeśli wesele
to chciałabym bezalkoholowe, ale coś czuje że nikt na to nie pójdzie.
Jak wódki nie będzie na stole to albo pójdą do jakiegoś baru się napić, albo wniosą ze sobą. <bezradny></span>

201407101662.png


#10 Elodi

Elodi
  • Użytkownik
  • 6709 postów

Napisano 10 maj 2011 - 22:50

albo wniosą ze sobą.


albo wyjdą przed 22 ;)

Ja od czasu do czasu mam ochotę na takie wielkie weselicho ;) I wcale nie przeszkadzają mi zabawy typu oczepiny- owszem, nie bierze się ich na serio, ale to jednak jakaś tradycja. Jest i na pewno nie zniknie. Nie mam z takich zabaw jakiejś frajdy, ale nie zniechęcają mnie takie rzeczy do wesel. Jeśli chodzi o muzykę- byłam na weselach o fatalnej muzyce, byłam i na ciekawych pod tym względem.
Na jednym weselu bite 12h leciało muzyka disco- nie byłam w stanie tego zdzierżyć. Przez całą zabawę zatańczyłam 2, 3 razy. U mojego brata na weselu były znane wtedy przeboje, lata 80., 90., polskie hity i gdyby nie fakt, że byłam wtedy sama, to muzyka ekstra i można się bawić ;) Dużo zależy też od towarzystwa. Lubię kulturkę, czyli ludzi, którzy po 24 nie leżą pod stołami, albo nie przystawiają się do kogoś, wcale go nie znając <bezradny></span> Nie mówię, żeby być trzeźwym, ale granica jakaś jest.

Ja nie wyobrażam sobie swojego wesela póki co i chyba też bardziej skłaniałabym się ku familijnej atmosferze i zwykłym obiadku w jakiejś porządnej restauracji. Nie mam potrzeby bycia księżniczką w ten dzień, nie lubię rodzinnych, sztucznych zjazdów. Szczególnie, że byłabym w centrum, więc z każdym musi być kontakt :roll: Poza tym to ma być przede wszystkim dzień dla młodej pary, a za każdym razem młoda para znika na pół dnia na sesję, inne pierdoły, na sali zero wytchnienia, bo wszyscy wołają do tańca- nie na moje nerwy :roll:

Na wesela od czasu do czasu lubię chodzić, ale sama wolałabym się chyba tego ciężaru pozbyć i zrobić coś znacznie mniejszego ;)

#11 kashira

kashira
  • Użytkownik
  • 5282 postów

Napisano 11 maj 2011 - 08:53

Dla mnie by to nie było takie stresujące wtedy składanie przysięgi małżeńskiej. A tak jak każdy patrzy się na ciebie w tym kościele, wiadomo bardziej stresujące


no cos Ty, przeciez to rodzina... Zawsze jest stres czy sie pomyle, nie potkne, ale nawet gdyby to po latach bedzie co wspominac i z czego sie smiac :-)
Kameralne przyjecia maja swoje plusy, jak Elodi pisze, nie sa tak meczace ja wielkie wesele, gdzie trzeba zabawic gosci itd. Jednak ja jestem zdania, ze ten jeden dzien w zyciu mozna sie przemeczyc a pozniej sa naprawde fajne wspomnienia.
Co do upijania sie... to na kameralnym obiedzie tez gosc moze sie urznac, chyba ze alkoholu sie nie poda <bezradny></span> I zawsze znajdzie sie ktos kto palnie cos glupiego, ne ma sily <bezradny></span>
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#12 monia66

monia66

    szczęśliwa mamusia

  • Użytkownik
  • 3169 postów

Napisano 11 maj 2011 - 09:41

no cos Ty, przeciez to rodzina... Zawsze jest stres czy sie pomyle, nie potkne, ale nawet gdyby to po latach bedzie co wspominac i z czego sie smiac


rodzina nie rodzina, ja i tak się będe stresować :-D taka już jestem, askładanie przysięgi małżeńskiej jest stresujące, ale myśle że jak trzeba będzie to dam radę.

201407101662.png


#13 Sajuri

Sajuri
  • Użytkownik
  • 11336 postów

Napisano 11 maj 2011 - 11:03

Pamietam, jak byłam na weselu kuzynki M. było jakies 120 osób. Bardzo wielu osób zwyczajnie dziewczyna nie znała :roll: wiec jaki to ma sens ? no ale co kto lubi.
Jesli ktoś jest fanem dużych wesel , dobrze sie w tym czuje - to ok. Dla mnie to wydatek zbyt duży. Tłum ludzi. Ploty. Chciałabym aby w tym dniu obok były tylko i wyłacznie osoby co do ktorych jestem pewna że życza mi dobrze.
Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem.
Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim

#14 kashira

kashira
  • Użytkownik
  • 5282 postów

Napisano 11 maj 2011 - 11:08

Chciałabym aby w tym dniu obok były tylko i wyłacznie osoby co do ktorych jestem pewna że życza mi dobrze.


przeciez nikogo nie mozna byc pewnym, czy czegos nie szepnie po weselu dalszej rodzince albo nie obgada <bezradny></span>
Jak dla mnie wesele ma byc zabawa i nigdy, nawet na wielkim weselu nie spotkalam sie zeby plotkowano <bezradny></span> Co wiecej nieraz w mniejszym gronie na takiej imprezie gorzej sie czulam niz wsrod tlumow <bezradny></span> Wiele zalezy od towarzystwa, ale jak sie nie lubi wesel to po co sie zmuszac lub co gorsza organizowac wielkie wesele wbrew swej woli :->
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#15 elizabeth

elizabeth

    lady

  • Użytkownik
  • 7114 postów

Napisano 11 maj 2011 - 11:46

Pamietam, jak byłam na weselu kuzynki M. było jakieś 120 osób.


Koleżanka z pracy planuje właśnie swoje wesele (na 2013r.) i zrobili z narzeczonym wstępną listę gości i będzie m.in. 300 osób <wow></span> Powiedziałam jej, że dla mnie to przesada, bo najważniejsze żeby była najbliższa rodzina i przyjaciele (na moje oko ok. 60-70 osób), ale ona twierdzi, ze to najbliższa rodzina, zresztą jakby kogoś nie zaprosiła to by się obrazili :roll: Bez sensu. Ja nie będę zapraszać całej rodziny tylko dlatego, żeby ktoś się nie obraził (wtedy by nam pewnie ponad 400 osób wyszło). Zaproszę najbliższą rodzinę swoją i Rafała, kilka osób spoza rodziny i to wszystko.
Ale odrobinę rozumiem tą moją koleżankę, bo np. 2 kuzynki Rafała (bliskie) zapraszały nas na swoje wesela i byłyśmy na nich, więc teraz 'nie wypadałoby' ich nie zaprosić. Ale to na szczęście bliska rodzina i widujemy się z nimi w miarę często - na pewno nie zaprosiłabym jakiejś ciotki, której nie widziałam 3 lata :roll:

Co do wesel to ogólnie lubię, można trafić na fajną muzykę, ale denerwuje mnie czasami właśnie liczba gości, bo nie rozumiem po prostu po co tyle <bezradny></span>

<serducho>
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat

są z nami zawsze, chcesz czy nie.

Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany

być może kiedyś spełnią się?

Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy

w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
 

65vqegz2wjpc3llf.png

 


#16 89kasienka89

89kasienka89
  • Użytkownik
  • 5825 postów

Napisano 11 maj 2011 - 12:11

Co do wesel to ogólnie lubię, można trafić na fajną muzykę, ale denerwuje mnie czasami właśnie liczba gości, bo nie rozumiem po prostu po co tyle

Koleżanka była na weselu, co zaproszonych gości było 600, ale stawiło się "tylko 400" :lol: To się nazywa dopiero przesada :->
Miłość, marzenia, uczucia i myśli,
jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt

#17 karatetyka

karatetyka
  • Użytkownik
  • 5629 postów

Napisano 11 maj 2011 - 12:43

Dla mnie chyba największym problemem byłoby właśnie sporządzanie listy gości. Kiedyś nawet tak dla żartu i z czystej ciekawości zastanawialiśmy się z M. nad taką hipotetyczną listą. No i oczywiste jest to, że skoro będą na pewno bracia mojej mamy, z którymi mam dobry kontakt, to automatycznie musi być też ich siostra, którą lubię mniej, no ale przecież wypada. A skoro ona, to i jej dzieci, czyli moi kuzyni, których nie lubię jeszcze bardziej. Ze znajomymi jest jeszcze trudniej. Znam przykłady naprawdę mnóstwa znajomości, które skończyły się po tym, kiedy dziewczyna nie dostała zaproszenia na ślub swojej koleżanki.
Tak więc współczuję wszystkim tym, którzy muszą ustalać listę gości. Mnie by to chyba przerosło.

#18 monia66

monia66

    szczęśliwa mamusia

  • Użytkownik
  • 3169 postów

Napisano 11 maj 2011 - 13:42

Ja też się przekonuje ostatnio do takich kameralnych wesel i też tylko najbliższa rodzinka.
Moja mama mówiła mi kiedyś, że chciałaby mi urządzić wesele takie z prawdziwego zdarzenia. Pieniądze są i żebym się nie przejmowała. Kasa, kasą ale nie wiem czy chce takie wesele duuuże. A z tego co wiem tak przyanjmniej słyszałam, że aby wynająć lokal a wesele to musi być przynajmniej te 100 osób. Bo na mniej się nie opłaca. Nie wiem ile w tym prawdy.

201407101662.png


#19 89kasienka89

89kasienka89
  • Użytkownik
  • 5825 postów

Napisano 11 maj 2011 - 15:29

A z tego co wiem tak przyanjmniej słyszałam, że aby wynająć lokal a wesele to musi być przynajmniej te 100 osób. Bo na mniej się nie opłaca. Nie wiem ile w tym prawdy.

No wiesz, zależy to od sali, są sale przystosowane na np.60 osób, ale fakt, jak ma się zaprosic 50 osób na salę dla 120stu, to bezsens. Nie tylko od strony finansowej, ale np. podczas tańców większość parkietu pusta
Miłość, marzenia, uczucia i myśli,
jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt

#20 Sajuri

Sajuri
  • Użytkownik
  • 11336 postów

Napisano 11 maj 2011 - 19:24

300 osób

co zaproszonych gości było 600, ale stawiło się "tylko 400"

no... i zaprasza sie takie tłumy bo

przecież wypada

:lol: , i gdzie tu logika :-P

które skończyły się po tym, kiedy dziewczyna nie dostała zaproszenia na ślub swojej koleżanki

u mnie omało by sie nie skonczyła...
Kolezanka dostała zaproszenie na slub ( tylko). A tuż przed samym slubem, jakies pare dni odwiaduje sie od niej : kupiłam sobie sliczna suknie na TWoje wesele :lol:
Prosilam o wszystko, zeby cieszyc sie zyciem.
Dostalam zycie, zeby cieszyc sie wszystkim





Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych