Skocz do zawartości

Babskiswiat.net używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Mahjong
Opis: Nieśmiertelna gra. Mahjong html5 online.

2048
Opis: Hit 2014. Prosta, logiczna i niezwykle wciągająca gra 2048.


Saper
Opis: Saper - kto nie zna tej gry...

Przyjaźń między chłopakiem i dziewczyną - czy to możliwe?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
320 odpowiedzi w tym temacie

#1 Guest_Kociak_*

Guest_Kociak_*
  • Gość

Napisano 12 sierpień 2007 - 13:02

Tak jak w temacie, co sądzicie na temat przyjaźni międzypłciowej? Czy jest ona możliwa, czy po pewnym czasie i tak się to przerodzi w coś więcej ?
Macie faceta - przyjaciela? Nikt nigdy nie chciał nic więcej?

Ja mam taką teorię, że można mieć przyjaciela- faceta o ile chociaż jedno z dwójki będzie miało partnera czy partnerkę. Bo jak obie osoby są wolne to będzie ciężko, żeby przyjaźń nie przerodziła się w miłość. Tak było zresztą u nas :D Najpierw się "tylko" przyjaźniliśmy, wszyscy wokół, jak słyszeli, że my się przyjaźnimy i nic więcej mówili z ironią" Aha! No jasne" a my się broniliśmy, że tak właśnie jest... A po jakimś czasie się okazało, że znajomi mieli rację, bo z przyjaźni urodziło się cosik więcej. I powiem, że na początku martwiłam się trochę, że związek się rozpadnie w wraz z nim nasza przyjaźń, no ale zaryzykowaliśmy....i opłaciło się :D

#2 Madae

Madae
  • Użytkownik
  • 5875 postów

Napisano 12 sierpień 2007 - 14:32

oj z ta teoria to nie do konca tak musi byc...... ja mam przyjaciela takiego najlepsiejszego i sprawa jest o tyle skomplikowana ze juz zadno z nas nie wie czego chce.... najpierw on poczuł cos do mnie a ja dałam mu kosza....on jednak był nieustepliwy i przez kilka lat dawal mi do zrozumienia ze bedzie czekal.... nawet jak miałam swojego 1 chłopaka to sie nie zraził, potem zuciłam swojego i zaczełam sie zastanawiac ale w miedzyczasie on sie poddał (i tak długo wytrzymał ) i zaczał zwiazek, zrobiło mi sie przykro i wyzwałam sie od głupich ale postanowiłam mu nic nie mowic zeby nie psuc jego zwiazku.... potem im sie wiodło coraz lepiej i postanowiłam ze jedynym sposobem na wyleczenie sie z tej miłosci jest inna miłość .... i znalazłam ja :D a w tym czasie jego zwiazek sie rozpadł.....i tak sie mijalismy kilka razy jeszcze az do teraz.... teraz oboje jestesmy sami, oboje samotni, ale zadno nie ma odwagi .... a moze nie chcemy i boimy sie psuc to co miedzy nami jest....mam dni kiedy chce mu powiedziec i ledwo sie powstrzymuje albo po prostu nie mam okazji... a sa takie kiedy mysle o tym jakby to mogłobyc gdyby sie nam nie udało ..i stwierdzam ze wole byc sama ale z nim niz w innym zwiazku ale bez jego przyjazni

#3 Emiliana

Emiliana
  • Użytkownik
  • 313 postów

Napisano 12 sierpień 2007 - 15:05

mój Łukasz jest dla mnie przyjacielem, ale mam jeszcze jednego przyjaciela, na którym zawsze mogę polegać i nigdy nie było takiej opcji, żeby był dla mnie kimś wiecej. Traktuje mnie tak trochę jak młodszą siostrę, ale jest ok(jestem dwa lata młodsza od niego). Po prostu, może zabrzmi to dziwnie, ale ja nie widzę w nim faceta, tz. patrzę na niego jak na kumpla i tyle. Wić myślę, że taka przyjażń bez chemii między kobietą a mężczyzną jest jak najbardziej możliwa :-D

#4 calineczka

calineczka
  • Użytkownik
  • 7470 postów

Napisano 12 sierpień 2007 - 18:17

Miałam przyjaciela mieszkamy daleko więc pisalismy do siebie listy i dopoki mial dziewczyne bylo ok ale jak zerwali to zmienil front ... niestety z mojej strony odpadał zwiazek ponieważ naduzywał alkoholu a ja tego nie toleruję :evil:

Teraz On nadal jest wolny ja juz nie ale ciągle od czasu do czasu piszemy do siebie...


na pewno fajnie jest miec przyjaciela faceta ja sobie to bardzo chwaliłam ;-)
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#5 Guest_Kociak_*

Guest_Kociak_*
  • Gość

Napisano 12 sierpień 2007 - 21:43

dopoki mial dziewczyne bylo ok ale jak zerwali to zmienil front ... niestety z mojej strony odpadał zwiazek

no to mówię, że jak nagle obie strony są wolne to częśto jedna ze stron czegoś więcej chce ;P
I tak samo u CIebie, Moniś :P Sama widzisz, piszesz, że to skomplikowane, że to przyjaciel, ale wychodzi na to, że prawie cały czas jedno z Was chciało z tym drugim być, tylko, że to drugie albo nie chciało albo kogoś innego miało. Ale jakaś ta chemia cały czas między Wami jest, więc to nie jest taka czysta przyjaźń bez żadnych podtekstów miłosnych :P
Ja miałam też jednego takiego...no przyjaciel to ciut za dużo powiedziane, ale bardzo dobrego kumpla, tyle, że z nim to zaczęło się od flirtu :D ale, że on mieszka w Stanach, to w międzyczasie jego wizyt w Polsce pojawił się mój Piotruś i tamten spadł do roli przyjaciela. Więc w tym przypadku na odwrót było :D

#6 Nimfetka

Nimfetka
  • Użytkownik
  • 568 postów

Napisano 12 sierpień 2007 - 22:32

Według mnie nie istnieje taka przyjaźń, a jeśli już to rzadko. W każdym razie ciężko jest na dłuższę metę ją utrzymać, bo zawsze któraś stron czegoś jednak więcej chce i niekoniecznie musi o tym mówić, to po prostu widać. Wystarczy dobrze obserwować i wiadomo co jest na rzeczy. Np.ciągłe wydzwanianie, pisanie smsów, nachalność, sprawdzanie. Bez przesady, wszystko z umiarem...

Echh. :roll:

Nie można generalizowac oczywiście.

Miałam dobrego przyjaciela, przyjaźniliśmy sie 3 lata po czym mi oznajmił, ze od początku mu sie podobałam i on chciałby spróbowac być razem. Dla mnie to był szok i poczułam się trochę oszukana, bo jednak jakby nie patrzeć nie traktował mnie przez cały czas jak tylko przyjaciółkę, ale też jak potencjalną partnerkę. Powiedziałam, że traktuje go jak kumpla, przyjaciela i OK. Ale oczywiście już nie ma przyjaźni...I to tylko jeden z kilku przypadków,a za każdym razem było podobnie. :roll:

#7 Guest_niki_*

Guest_niki_*
  • Gość

Napisano 13 sierpień 2007 - 19:02

wierzę w przyjaźń damsko- męską wyłącznie na warunkach gdy obie osoby mają partnerów,a przynajmniej jedna. mam przyjaciela, który się kiedyś we mnie zadurzył, ale Misiek go wygryzł i teraz już na luzaku sie przyjaźnie, nie ma opcji,żeby to się przerodziło w coś więcej. No i z Michałem też jesteśmy parą z przyjaźni :D

#8 cerrata

cerrata
  • Użytkownik
  • 13852 postów

Napisano 16 sierpień 2007 - 08:13

Tak jak w temacie, co sądzicie na temat przyjaźni międzypłciowej? Czy jest ona możliwa, czy po pewnym czasie i tak się to przerodzi w coś więcej ?
Macie faceta - przyjaciela? Nikt nigdy nie chciał nic więcej?


Uważam, że taka przyjaźń jest możliwa. Co więcej nie postrzegam jej jako coś 'innego' tylko jak normalną przyjaźń, tak jak między ludźmi tej samej płci.. Mam kilku facetów przyjaciół i jakoś nie myślę o niczym innym, oni tyż nie.
Dwóch z nich (najbliższych ) ma dziewczyny, jeden to brat mojej przyjaciółki (także cała rodzinka zaprzyjaźniona) itd itd :)

Nikt nigdy nie chciał nic więcej?


I nikt nigdy nie chciał czegoś więcej :)

[ Dodano: 2007-08-16, 09:17 ]

na pewno fajnie jest miec przyjaciela faceta ja sobie to bardzo chwaliłam ;-)


a wiesz jak fajnie jest mieć przyjaciela geja? :) mili, z szacuneczkiem :) jesteś bezpieczna w 100 % - jeśli chodzi to czy chciałby czegoś więcej ..

:-P
nie ma mnie tu i nie będzie.

#9 calineczka

calineczka
  • Użytkownik
  • 7470 postów

Napisano 16 sierpień 2007 - 11:13

a wiesz jak fajnie jest mieć przyjaciela geja? :)

nie miałamjeszcze takiej mozliwości się przekonac ;-)
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#10 malgonka

malgonka
  • Użytkownik
  • 1551 postów

Napisano 18 sierpień 2007 - 22:37

A może to kwestia wyjaśnienia czegokolwiek pomiędzy sobą? To chyba tez zależy od sytuacji i od charakteru. Ja mam takiego przyjaciela i faktycznie na początku coś pomiędzy nami iskrzyło ale z różnych powodów oboje wiedzieliśmy że nie możemy być razem, wyjaśniliśmy to sobie że fajnie by było być razem ale niestety to niemożliwe i żadne z nas nie będzie sobie robiło nadziei na cokolwiek więcej i tak przyjaźnimy się już 2 lata i na razie jest dobrze. Ale faktycznie często zdarza się że taka przyjaźń nie wypala, ale fajnie mieć za przyjaciela faceta nie zazdrości, nie robi na złość nie odbije ci chłopaka ;-)
"Dokąd brnie ten banał, ta proza życia? Po co to, czy tym właśnie chcesz oddychać? Zwolnij i przekonaj się o co tutaj chodzi. Może właśnie coś ucieka a życie za nos Cię wodzi?"

#11 makalaya

makalaya
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 10:54

Heh. Do czerwca wierzyłam gorąco w przyjaźń między mężczyzną a kobietą. Teraz zaczynam w to wątpić. Miałam takiego "przyjaciela" przez 10 lat. W naszym przypadku "przyjaciele" nie było najwłaściwszym określeniem. Bylismy sobie bardzo bliscy, rozmawialiśmy o wszystkim, mówiliśmy że jesteśmy "pokrewnymi duszami" choć ciagle trzymaliśmy się formy "Pan", "Pani". Aż któregoś dnia poczuliśmy się zbyt sobie bliscy. Okazało się, że między nami jest dużo dużo więcej niz przyjaźń. Teraz mamy problem, bo jedyne co możemy sobie dać to przyjaźń, choć serce mówi co innego. :-(

#12 calineczka

calineczka
  • Użytkownik
  • 7470 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 11:06

eraz mamy problem, bo jedyne co możemy sobie dać to przyjaźń, choć serce mówi co innego.

hmmm zajęty chyba co :?: :?: cięzka sprawa <przytul></span> <przytul></span> <przytul></span> <przytul></span> <przytul></span> <przytul></span> <przytul></span>
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#13 Lia

Lia
  • Użytkownik
  • 55 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 11:12

Prawdziwa przyjaźń między facetem i dziewczyną może istnieć... ale tylko przez jakiś czas. I przekonałam się o tym na własnym przykładzie. Długo byliśmy z Sebastiankiem idealnymi przyjaciółmi (jak określali nas moi znajomi). Jednak w końcu on zaczął czuć do mnie coś więcej. Ja się temu opierałam i wszelkimi sposobami starałam się utrzymać miedzy nami jedynie czystą przyjaźń. Lecz pewnego dnia on zrobił coś co potem wszystko zmieniło - pocałował mnie a ja się nie opierałam. Od tego dnia oboje wiedzeliśmy, że już będzie inaczej. Dziś jesteśmy razem :D Dalej jest przyjaźń między nami ale przede wszystkim bardzo sie kochamy.

Dlatego nie uwierzę już w coś takiego jak przyjaźń damsko - męska, która nigdy nie przerodzi się w coś więcej- chociażby z jednej ze stron.

#14 makalaya

makalaya
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 11:29

hmmm zajęty chyba co :?: :?: cięzka sprawa

Oj ciężka, ciężka bo Calineczka trafiłaś w sedno. Na razie nie znaleźliśmy rozwiązania, mamy zupełnie przestać się widywać? Niemożliwe. Mam nadzieję, że życie samo przyniesie jakieś wyjście.
Ale wiecie co :!: Pomimo to, świat jest piękny.

#15 Guest_Kociak_*

Guest_Kociak_*
  • Gość

Napisano 21 sierpień 2007 - 12:38

Ale wiecie co :!: Pomimo to, świat jest piękny.

Postawa godna naśladowania :) ale chyba zamiast czekać na to co przyniesie los, to czeka Was rozmowa... No chyba, że tu nie ma mowy o żadnym dalszym WASZYM wspólnym losie....

Dalej jest przyjaźń między nami ale przede wszystkim bardzo sie kochamy.

to co innego ;P wiadomo, że zazwyczaj nasz facet/mąż jest jednocześnie naszym przyjacielem :D

#16 makalaya

makalaya
  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 21 sierpień 2007 - 13:41

Postawa godna naśladowania :) ale chyba zamiast czekać na to co przyniesie los, to czeka Was rozmowa... No chyba, że tu nie ma mowy o żadnym dalszym WASZYM wspólnym losie....


Pozyjemy zobaczymy. Rozmowa nas czeka i to jest pewne (choc to nie pierwsza i ani ostatnia). Ale poki co, nie martwie sie na zapas. Wszystko sie jakos ułozy. Musi sie ułozyć, prawda? :-D

#17 SpryCiulaaa

SpryCiulaaa
  • Użytkownik
  • 406 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 10:09

Jestem tego zdania, ze taka przyjazn moze zaistniec aczkolwiek duze jest prawdopodobienstwo, ze cos z tego bedzie wiekszego. Wiadomo .. najpierw sie przyjaznimy.. rodzi sie jakas wiez. W koncu doszukujemy sie u przyjaciela cech idealnego partnera na reszte zycia. Cos iskrzy.. Taka przyjazn jest ryzykowna i w wieluy przypadkach nie udaje sie, ale sa tez takie ktore koncza sie szczesliwie. Ja np. z moim obecnym facetem zaprzyjaznilam sie w okresie kiedy bylam jeszcze ze swoim eks. Oni sie znali - koledzy od kopania w pilke. Ale kiedy moj eks zaczal sie wkurzac o strzalke od M., kiedy robil awantury o to ze z nim rozmawiam itp., a potem jeszcze wiwinal mi numer.. to postanowilam odejsc. Z M. nie planowalam niczego poza przyjazn.. ale wyszlo w koncu jak wyszlo.. i ciesze sie :))
Dołączona grafika

Myśleli, że jak będe mała to będzie mniejszy problem :)

#18 Niunia

Niunia
  • Użytkownik
  • 185 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 10:23

miałam kiedyś prawdziwego kumpla od serca, tzw. "przyjaciela"... znamy sie od dziecka, mieszkamy na tym samym osiedlu ale nigdy nie łączyło nas nic więcej!!! lubiłam jego towarzystwo, mogłam mu o wszystkim powiedzieć, zwierzyć sie...razem cgodziliśmy na imprezy-wielu ludzi myślało, że jesteśmy parom, bo byliśmy bardzo zrzyci i spędzaliśmy razem mnóstwo czasu. ale ja nigdy nie traktowałam go jak obiektu pożądania, nie pociągał mnie(chodz musze przyznać, że jest bardzo atrakcyjnym facetem i złamał serduszka kilku moim koleżankom), traktowałam go jak brata po prostu!

no ale sprawysie skąplikowały...on ciężko zachorował, bardzo długo leżał w zpitalu, potem przechodził rechabilitacje-wspierałam go jak mogłam, odwiedzałam, dzwoniłam, podnosiłam na duchu...ale on zaczął sie odsuwać od przyjaciół,nasze drogi też stopniowo sie rozchodziły, potem ja poznałam mojego obecego chłopaka i to z nim zaczęłam spędzać wiekszość czasu, on po powrocie do domu i dojściu do siebie też poznał dziewczyne i kontakty między nami sie urwały!!! teraz jak spotkamy sie gdzieś przypadkiem to jest tylko wymiana zdan w stylu: "cześć. Co słychać?"

kiedyś wierzyłam, ze taka przyjaźń jest możliwa a teraz sama już nie wiem...
NIE CZUĆ NIC ZNACZYŁOBY WOGÓLE NIE ISTNIEĆ...

#19 SpryCiulaaa

SpryCiulaaa
  • Użytkownik
  • 406 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 10:47

No własnie.. roznie to bywa w zyciu. Raz sie udaje a drugi juz nie
Dołączona grafika

Myśleli, że jak będe mała to będzie mniejszy problem :)

#20 Madzia81

Madzia81
  • Użytkownik
  • 4508 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 12:51

Kiedyś miałam takiego przyjaciela...ale jak w większości przypadków - nie udało nam się utrzymać tej przyjaźni. Najpierw On był chłopakiem mojej przyjaciółki i wtedy zaczęła się między nami rodzić przyjaźń, potem oni się rozstali, Jarek nie myślał o żadnej kobiecie i robiło się między nami jeszcze fajniej - wspólne festyny, wyjazdy na zakupy, dłuuuugie wieczory przy winku itd. Ja też byłam sama, ale wiedziałam, że On nadal myśli o Agnieszce (ta moja przyjacióła), że nie szuka innej miłości. I było bardzo fajnie :) Po pewnym czasie zaczęło się budzić w serduchu malutkie uczucie do Niego, ale siedziałam cicho, przegapiłam może swoją szansę, bo na hryzoncie pojawiła się Lucyna - znienawidzona przeze mnie dziewczyna, z którą chodziłam do ogólniaka. Odpuściłam sobie starania o Jarka, ale nadal byliśmy blisko. Po jakimś czasie ta żmija zaczęła być cholernie o mnie zazdrosna, o każde nasze spotkanie robiła Jarkowi aferę, kłótnię itd. No i się wycofałam. Teraz jesteśmy znajomymi z pracy. Była szansa jeszcze na odratowanie przyjaźni jak Jarek rozstał się z Lucyną, ale wrócili do siebie, więc zostanie już tylko znajomym. Trochę mi szkoda... :-(

FORUM DLA MAM


img-2006082601201230.png

200901181556.png






Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych