To się nigdy nie skończy!
albo ten typ tak ma i niczego z tym nie zrobisz, albo to cecha teściowych
moja nie jest zła, ale cokolwiek robię przy dzieciach to nie tak, źle i jeszcze sama sobie przeczy w wywodach.
Ostatni przykład - noszę malutką, kilkutygodniową Kruszynkę na rękach, bo marudzi "nie noś jej, bo sobie później nie poradzisz, oo widzisz! już nauczyłaś ją bawić! bardzo źle, nie dasz sobie w życiu rady dziecko, jak pozwalasz aby niemowlak tobą rządził" hmm, no okey...a kilka chwil później Kruszynka wybudza się ze snu, marudzi, ja nie reaguję, a teściowa "no serca nie masz, nie słyszysz że dziecko cię woła ?! herbatę wypijesz później" hmm... i tak w kółko
Też mam wrażenie, że wytyka mi to co jej się nie podoba w zachowaniu Krasnala, że czegoś nie potrafi, a przecież ma już prawie 4 lata
jak czasami słyszę, że komuś dziecko śpi 2-3 godziny to wydaje mi się, że tak tylko w raju
czyli mam dziecko z raju Kruszyna śpi sporo. Nie ma szans, aby odpuściła drzemkę pomiędzy karmieniami. Drzemki konkretne, co najmniej 45 minut, średnio półtorej godziny. Lepiej śpi w domu, niż na powietrzu i tu mam czasami problem, aby wyjść na dłużej z domu. Na noc zasypia najpóźniej o 19:30, śpi do 3-4, cyc i spanko jeszcze do 5:30-6ej i dzień od nowa.
Przed narodzinami Kruszyny obawiałam się jak ogarnę moich łobuziaków wieczorem przed spaniem, a idzie całkiem sprawnie. Zanim Starszak pójdzie się myć i spać, to Młoda już dawno ogarnięta i uspana. Już od ponad miesiąca śpią razem w pokoju. Niańka się sprawdza