zachowanie Pauliny - dyrygowanie nową osobą - za dużo sosu, źle układasz, ty nie wiesz
Myślałam już, że zaraz zdzieli nową po łapach i zrobi wszystko sama, po swojemu, no bo przecież ona wie najlepiej
lubię Agatę "księżniczkę". Może i jest infantylna, w tym jest taka urocza.
Nieeee, te jej recytowane teksty i poważna mina strasznie mnie irytują.
I jeszcze ten grubasek - nie pamiętam imienia. Pomijając już to, że nie cierpię takiego sposobu bycia, tego jego wiecznego pieszczenia się i machania rączkami, zachował się idiotycznie w momencie, kiedy specjalnie spieprzył bliny po to, żeby wkopać Arka. Ja rozumiem, że można się nie lubić i wcale się nie dziwię, ale przecież w kuchni mają tworzyć zespół, wzajemnie sobie pomagać i robić wszystko, żeby dobrze ukończyć serwis. Mam wrażenie, że ani faceci, ani babki tego nie rozumieją.