Na początku mi się wydawało że elektryczny super sprawa.. bo się nie namacha..
Ale jak zaczaiłam jak prawidłowo czy tam dobrze odciągać, to wolałam ręczny...
Mam z aventu
Napisano 04 listopad 2016 - 08:02
Na początku mi się wydawało że elektryczny super sprawa.. bo się nie namacha..
Ale jak zaczaiłam jak prawidłowo czy tam dobrze odciągać, to wolałam ręczny...
Mam z aventu
Napisano 25 listopad 2016 - 22:07
Butelki kupiłam avent natural i skłaniam się ku opinii @halynka i @Aspirynkaaa - zamierzam karmić piersią, nie chcę też na pewno w pierwszym miesiącu życia dziecka podawać butelki ani smoczka, ale wolę mieć laktator i butelkę w pogotowiu, po pierwsze będę musiała pewnie jeszcze pojawiać się na uczelni na egzaminach po porodzie a po drugie właśnie dla mojego komfortu psychicznego, że w razie czego nie jestem uwięziona a pokarm można nawet mrozić, więc ściągam i po problemie. Wiem, że podanie butelki i smoczka może sprawić problem i dziecko może odrzucić pierś, ale dlatego butelkę podaje tatuś, nie gwarantuje nam to sukcesu, ale w sumie nic go nie gwarantuj. A butelka będzie w razie w, ale zadbaliśmy o to, by jednak nie była byle jaka, ale zbliżona do piersi
Mm nie zamierzam podawać, bardzo chcę karmić piersią, w razie problemów trzeba się wysilić i tyle, mam nadzieję, że w tym postanowieniu wytrwam.
Użytkownik elizabeth edytował ten post 25 listopad 2016 - 22:07
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 26 listopad 2016 - 10:47
wygoda
?? serio Ci wygodnie?
Karmię piersią, bo uważam, że to najlepsze dla mojego dziecka. Ale wygodnie nie jest. Przynajmniej dla mnie i mojego trybu życia. Co za problem zabrać ze sobą butlę z odmierzoną ilością proszku i rozrobić w odpowiednim czasie? Możesz to zrobić nawet w aucie w czasie jazdy, a jeśli karmisz piersią to trzeba się zatrzymać, wyjąć dziecko z fotelika, rozebrać się i dopiero nakarmić. Wśród ludzi musisz szukać dyskretnego miejsca. A tak wyciągasz termos, butlę i po kłopocie. Gdybym patrzyła tylko na wygodę to na pewno bylibyśmy już na mm.
Przy mm nie jest się tak uwiązanym do malucha, bo butlę może podać każdy. Ja wiem, można ściągać i mrozić, ale jeśli dziecko często wisi na cycku (do czego ma prawo) to na ściągnięcie wielu solidnych porcyjek nie ma czasu, przecież piersi też muszą zdążyć coś wyprodukować.
Może ja jestem egoistyczną matką, ale mimo całej miłości do córeczki naprawdę potrzebuję czasami wyjść bez niej, założyć sukienkę w której nie ma łatwego dostępu do biustu i pobyć po prostu SAMA ze sobą.
@elizabeth moje dziecko ostatnio dość długi czas nie dostawało butli, bo nie było takiej potrzeby i po prostu ją odrzuciło. Musieliśmy się bardzo namęczyć, żeby znowu chciała pić także z butli. Teraz chociaż co 2-3 dni dajemy jej butelkę, żeby znowu się nie odzwyczaiła. Skoro chcesz potem mieć możliwość podawania butelki, to czy nie warto by było chociaż kilka razy w ciągu tego miesiąca spróbować z butelką? Nie namawiam tylko daję do przemyślenia.
-Mamusiu, czy miałaś kiedyś marzenie?
-Miałam, idzie teraz koło mnie i trzyma mnie za rękę!
Napisano 26 listopad 2016 - 12:41
@Aspirynkaaa bardziej boję się, że odrzuci pierś, więc na razie się na to nie zdecyduję. Oczywiście nadal mówię z pozycji teoretyka, więc wiesz - jak wyjdzie, sama zobaczę, ale też każde jest inne i moje może albo odrzucić pierś albo nie mieć problemu i z piersią i z butelką
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 26 listopad 2016 - 13:21
Napisano 26 listopad 2016 - 15:21
Napisano 26 listopad 2016 - 15:46
Butelka czasem aż tak może odzwyczaić? Ja rozumiem tydzień karmie butelka to się dziecko odzwyczai. Ale w dzień butla a wieczorem rano i jeszcze w ciagu dnia cyc póki mama jest?
dokładnie Ci tego nie wytłumaczę na pw podeślę Ci świetnego bloga dla mam karmiących, babeczka bazuje na badaniach, na wytycznych who itd., nie jest to wyssane z palca. Wiem na pewno, że żeby jeść z piersi dziecko musi się nieco bardziej wysilić niż żeby jeść z butelki i tak jest u większości dzieci, butelka jest po prostu łatwiejsza, więc jak się przyzwyczai, to denerwuje się przy piersi, nie je i mama z bezsilności podaje znowu butelkę, dzieć się całkiem odzwyczaja i koło się zamyka. ALE tak nie musi być u Twojego dziecka, każde dziecko jest zupełnie inne, ale ja myślę że warto, żeby mama trochę dała z siebie i się nie poddawała. Tak czy inaczej ja butelkę dopuszczam, nie wiem co będzie, może będę chciała wyjść po prostu na spacer sama ze sobą i zostawić Ktosia z Mężem, bo będę miała dość
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 28 listopad 2016 - 11:26
dokładnie Ci tego nie wytłumaczę na pw podeślę Ci świetnego bloga dla mam karmiących, babeczka bazuje na badaniach, na wytycznych who itd., nie jest to wyssane z palca. Wiem na pewno, że żeby jeść z piersi dziecko musi się nieco bardziej wysilić niż żeby jeść z butelki i tak jest u większości dzieci, butelka jest po prostu łatwiejsza, więc jak się przyzwyczai, to denerwuje się przy piersi, nie je i mama z bezsilności podaje znowu butelkę, dzieć się całkiem odzwyczaja i koło się zamyka. ALE tak nie musi być u Twojego dziecka, każde dziecko jest zupełnie inne, ale ja myślę że warto, żeby mama trochę dała z siebie i się nie poddawała.
Podpisuję się pod tym obiema łapkami
Ja się nie nastawiam na nic, zeby się nie rozczarować. Będę mogla karmic cycem fajnie. Nie uda sie trudno. Przecież nie na wszystko mamy wpływ.
A ja uważam, ze jak się chce to i można. Pokarm 'jest w głowie' i jak nastawisz się od razu na jego brak lub niewialką iośc to tak będzie. Ale wiadomo też, że nic na siłę. Najważniejsze aby dziecię głodne nie było
Teraz w szpitalu po porodzie leżała ze mną dziewczyna, która urodziła nieco później ode mnie. Od razu się nastawiła, że będzie miała problem z karmieniem jak ze starszą córką. No i niestety tak bylo. Pokarm miała, a dziecie w ogóle piersi nie potrafiło załapać i wciąż było dokarmiane jak nie butelką to strzykawką. Położne strasznie ją męczyi, przyciskali piersi, przystawiali małego na siłę, mówili, ze to najlepsze. To akurat mi się nie podobało bo nic na siłę, a mm tragedią też nie jest bo najważniejsze, ze dziecko głodne nie jest. Poszła do gina po tabletki na zatrzymanie laktacji, a ten że nie przepisze bo jest leniwa itp. No i dziewczyna się męczyła, dziecko też przez cały pobyt w szpitalu
Psiaspiola ma synka, który ma 8 miesięcy. Karmila piersią i jednoczesnie sciągała pokarm, żeby załapał butelkę, jak bedzie musiała go zostawić na dłużej. M.in mogła dzięki temu być na naszym ślubie i weselu.
Ja raz też musiałam ściągnąć. I Mały bez problemu butelkę też załapał. Ale są dzieci, które po jednokrotnym podaniu butli czy samego smoczka (!!!) potrafią odrzucić pierś.
Wejdźcie sobie na grupę na FB o Karmieniu Piersią. Są tam mamy, którym smoczek i butelka zaburzyły chwytanie piersi przez dziecko i tym samym się męczyły.
Młodszy od początku dostawał smoczka od czasu do czasu. Przez pierwsze 3 miesiące źle chwytał ewą pierś. Na samą myśl, że mam tą karmić aż zaciskałam zęby, tak bolało. Odstawiłam smoczka i po jakichś 2-3 tygodniach karmienie już cieszyło
na pw podeślę Ci świetnego bloga dla mam karmiących, babeczka bazuje na badaniach, na wytycznych who itd.,
Hafija
Napisano 28 listopad 2016 - 16:09
Hafija
si widzę, że w tym temacie rozumiemy się bez słów jak już będę praktykować, to pewnie nie raz uderzę do Ciebie po poradę
Pokarm 'jest w głowie'
Tak i to nie chodzi o to, żeby krytykować mamy, które nie mogą lub nie chcą. Ja np nie wiedziałam, że jest minimalne ryzyko, żebym nie miała pokarmu i po prostu uwierzyłam w siebie. No i moja szwagierka, która przy 2 małych dzieci jest dla mnie kompendium wiedzy - przy starszym karmiła tylko 6 miesięcy, bo musiała wrócić do pracy i po prostu nie wiedziała, że da się to pogodzić! I ja też byłam w szoku, że mówiąc wprost - piersi same się dostosowują później np. tylko do nocnego karmienia. Niesamowite!
Wejdźcie sobie na grupę na FB o Karmieniu Piersią. Są tam mamy, którym smoczek i butelka zaburzyły chwytanie piersi przez dziecko i tym samym się męczyły.
Dużo się też tam dowiedziałam, ale grupa jest dosyć rystrykcyjna, więc w dyskusję nie wchodzę raczej nie wiem jak się to przełoży na praktykę, ale ja jestem jednak odrębną istotą od mojego dziecka, więc nie zamierzam karmić zupełnie do samoodstawienia, gdyby dzieć chciał pierś np. mając 5 lat. To nie chodzi o to czy popieram czy nie, akurat ja nie czułabym się z tym dobrze
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 28 listopad 2016 - 18:01
A ja radzę się żadnej kobiecie nie nastawiać - bo potem jest trauma i depresja, obwinianie się, płacze z dzieckiem na ręku, bo dlaczego ono nie chce, dlaczego ja nie potrafię.
Przypominam też, że nie jest to sposób na budowanie bliskości, dowartościowywanie się i kwestia tylko tego, że jak się chce to się da.
MM nie jest idealne, ale nigdy nie zapomnę mojej dyskusji z pediatrą - jeszcze przy Miśce:
- Zwariowała Pani?? Pani mleko to najlepsze co może Pani dziecku dać.
- Owszem Pani doktor, ale to moja decyzja i już ją podjęłam.
- To proszę odstawić witaminę D i K jak pani już MM karmi. Do tej pory musiały być, bo w matki mleku ich nie ma.
- Tzn. w najlepszym dla dziecka pokarnie ich nie ma i dlatego się podaje sztuczne tak?
- Emmm... Hm.... Wypiszę Pani jeszcze skierowanie na....
Tak czy inaczej tym, które chcą za wszelką cenę - kibicuję - mam nadzieję, że Wam się uda.
Napisano 28 listopad 2016 - 21:00
Dzisiaj trafiłam na promocję i kupiłam laktator - wcześniej celowałam w avent, ale nuk był w promocji o połowę taniej, więc na tym stanęło. W razie gdyby jednak nie był ok, to nie będzie tak szkoda pieniędzy a bardzo podobny do aventu.
Użytkownik elizabeth edytował ten post 28 listopad 2016 - 21:01
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 29 listopad 2016 - 20:15
si widzę, że w tym temacie rozumiemy się bez słów jak już będę praktykować, to pewnie nie raz uderzę do Ciebie po poradę
Wal jak w dym. Tylko jak widzisz- gdy jestem to jestem. A jak mnie nie ma to długo Ale służę pomocą w miare możliwości
przy starszym karmiła tylko 6 miesięcy,
Ja Starszego karmiłam 6,5 miesiąca z tym że dietę rozszerzałam już po 4mż. Byłam początkującą matką, posłuchałam się lekarzy Teraz Młodego karmię prawie 5 miesięcy i nie dostał nawet kropli mm, a dietę zamierzamy rozszerzać po 6mż. A jak długo zamierzam karmić? Nie wiem. Do roku na pewno, a co dalej czas pokaże. Dzisiaj mnie ugryzł, a ma dopiero jednego ząbka szogun jeden, a co dopiero będzie później. I jaki przy tym zadowolony terrorysta
po prostu nie wiedziała, że da się to pogodzić! I ja też byłam w szoku, że mówiąc wprost - piersi same się dostosowują później np. tylko do nocnego karmienia. Niesamowite!
oczywiście, że da się to pogodzić. Mam znajomą, która godzi pracę z KP. Gdy jej nie ma to mama, opieująca się córką, karmi jej odciągniętym mlekiem A zapasów ma mnóstwo w zamrażarce
Dużo się też tam dowiedziałam, ale grupa jest dosyć rystrykcyjna, więc w dyskusję nie wchodzę racze
Oj tu się zgodzę. Grupa jest strasznie restrykcyjna, wręcz nie zwolenniczki kp, a maniaczko-terrorystki . Ale co nieco dowiedzieć się tam można
To proszę odstawić witaminę D i K jak pani już MM karmi. Do tej pory musiały być, bo w matki mleku ich nie ma.
Niekoniecznie. Można podawać wit. D. Wiadomo- nadmiar czy niedobór szkodzi. Ale znam mamy, które podając mm nie podawały wit. D i dziecko miało jej za mało przez co ciemiączko długo się zrastało więc miały zalecone podwójne dawki wt. D. A znam też mame, której dziecko odrzuciło wszelkiego rodzaju mleko w wieku 9m nie dostając wit. D, a ciemiączko zrosło się bardzo szybko, za szybko.
A ja radzę się żadnej kobiecie nie nastawiać - bo potem jest trauma i depresja, obwinianie się, płacze z dzieckiem na ręku, bo dlaczego ono nie chce, dlaczego ja nie potrafię.
Przy Starszym tak miałam. Przy Młodszym byłam i jestem już o doświadczenie mądrzejsza Od samego początku uwierzyłam w siebie, że dam radę. I daliśmy
Nie sądziłam, że trafią się 'mężczyźni', którzy tak będą ubóstwiać moje piersi... a nie, zaraz, ja po prostu zostałam matką
Napisano 30 listopad 2016 - 13:56
-Mamusiu, czy miałaś kiedyś marzenie?
-Miałam, idzie teraz koło mnie i trzyma mnie za rękę!
Napisano 30 listopad 2016 - 14:15
I wiecie jak się czułam, kiedy na początku nie szło? Dlatego uważam, że to bardzo odważne stwierdzać, że zawsze jak się chce to można.
Jak najbardziej to rozumiem, ale myślę, że właśnie w takim momencie mogłabym się poddać a dzięki temu, że czytam i umacniam swoje przekonanie o kp mam większe szanse, nie 100 %, bo nerwy mamy i maluszka to najgorsze co może być, ale warto poczytać
Czasami jak wstaję w nocy do mlodej, to jestem zmęczona i zła, a ona wtedy wyciąga do mnie rączki i się uśmiecha najpiękniej na świecie. I wtedy karmię ją, a ona wtula nosek. I płakać mi się chce na samą myśl, że kiedyś te chwile się skończą.
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 30 listopad 2016 - 18:12
Czasami jak wstaję w nocy do mlodej, to jestem zmęczona i zła, a ona wtedy wyciąga do mnie rączki i się uśmiecha najpiękniej na świecie. I wtedy karmię ją, a ona wtula nosek. I płakać mi się chce na samą myśl, że kiedyś te chwile się skończą.
My mamy takie noce, że nawet 6-7 pobudek, co niektóre co godzinę. ledwo się położę i już wstać muszę. No ale... kiedyś zacznie całe noce przesypiać... chyba
Napisano 01 grudzień 2016 - 00:46
co do wygody to moj kumpela chwalil sobie w nocy kp , bo nie trzeba isc do kuchni , odmierzec mleka itp , tylko lyk i do cyca przystawic.
czemu mi dałeś wiarę w cud
a potem odebrałaś wszystko
Napisano 01 grudzień 2016 - 07:32
co do wygody
szwagierka śpi z maluchem i mówi, że dzięki temu się wysypia, bo dziecko samo znajduje pierś a ona przebudza sie tylko delikatnie i zaraz usypia
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
Napisano 01 grudzień 2016 - 09:56
co do wygody to moj kumpela chwalil sobie w nocy kp , bo nie trzeba isc do kuchni , odmierzec mleka itp , tylko lyk i do cyca przystawic.
Wcale nie trzeba iść do kuchni gdy karmi się mm. Wystarczy w sypialni mieć termos z ciepłą wodą lub gorącą, a w drugim przegotowaną zimną, mm obok i już mleczko gotowe
szwagierka śpi z maluchem i mówi, że dzięki temu się wysypia, bo dziecko samo znajduje pierś a ona przebudza sie tylko delikatnie i zaraz usypia
Czasami tak ze starszym robiłam jak dawał w nocy popalić gdy miał problemy z brzuszkiem. Zasypiałam nie wiadomo kiedy, a On sam cycka znalazł
Użytkownik Anonimka edytował ten post 01 grudzień 2016 - 09:57
Napisano 01 grudzień 2016 - 14:56
@elizabeth ja zazdroszczę, że komuś tak wychodzi. Młoda niestety ulewa, więc po każdym karmieniu trzeba ją chociaż na chwilę wypionować i odbić. No i po prawie każdym karmieniu jest pełen pampers. Tak czy siak trzeba wstawać.
co do wygody to moj kumpela chwalil sobie w nocy kp , bo nie trzeba isc do kuchni , odmierzec mleka itp , tylko lyk i do cyca przystawic.
Ale jak jest mm to za każdym razem nie musi wstawać mama. Można się z ojcem dziecka podzielić na co drugi raz albo co drugą noc.
No i poza tym znowu wyjdę na matkę egoistkę, ale ja nie chcę dziecka w naszym łóżku. Jesteśmy rodzicami, ale jesteśmy też małżeństwem i lubimy się kochać. Nie zawsze przecież jest to planowane, a też nie mam ochoty uciekać z naszego wygodnego łóżka na kanapę do salonu. Owszem, młoda często leży z nami rano i się tulimy, kilka razy z nami spała, ale zawsze z jakiegoś powodu - ból brzuszka, gorączka po szczepieniu itp.
-Mamusiu, czy miałaś kiedyś marzenie?
-Miałam, idzie teraz koło mnie i trzyma mnie za rękę!
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych