Nerwica czy problemy z tarczycą (hormonami)?
#1
Napisano 27 lipiec 2011 - 21:38
Od kilku lat jestem strasznie nerwowa... albo raczej od zawsze. Ale ostatnimi czasy te moje nerwy się nasiliły. No byłabym w stanie nawet kogoś w nerwach zabić jakbym miała np. nóż a byłabym bardzo na kogoś wkurzona (nie panuję wtedy nad sobą). Zaczynam bać się o własną rodzinę aby komuś krzywdy nie zrobić. Możliwe, że mam silną nerwicę albo problemy z tarczycą? Słyszałam, że jak ma się problemy z hormonami to takie rzeczy z człowiekiem się dzieją. Czyżbym musiała wybrać się do endokrynologa?
Jako dziecko miałam straszne "przeboje" w domu, w rodzinie, z sąsiadami (którzy też są moją rodziną). Kłótnie, awantury, nawet bójki. Na to wszystko musiałam patrzeć. Od tamtej pory jeździłam po psychologach, leczyłam się bo miałam silną nerwicę ale minęło. Teraz już od kilkunastu lat jest ok ale ze mną nie jest dobrze. Sama widzę, że coś się ze mną niedobrego dzieje. Jak jestem zła to aż się we mnie "gotuje". Coraz częściej dopadają mnie takie ataki nerwów o byle co nawet. Co to może być?
Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedzi...
#2
Napisano 28 lipiec 2011 - 05:59
#3
Napisano 28 lipiec 2011 - 15:26
najpierw sobie zrob badania hormonów. Czyli idz do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie. Do endokrynologa tez sobie wez.Czyżbym musiała wybrać się do endokrynologa?
Cy masz nerwice trudno powiedziec .... moze to zwyczajnie nadmiar stresu,przemeczenie.
moze wszystko wrociło ? moze teraz tez sie czyms stresujesz?ako dziecko miałam straszne "przeboje" w domu, w rodzinie, z sąsiadami (którzy też są moją rodziną). Kłótnie, awantury, nawet bójki. Na to wszystko musiałam patrzeć. Od tamtej pory jeździłam po psychologach, leczyłam się bo miałam silną nerwicę ale minęło
Nie wiem co Ci doradzic... poza pojsciem do lekarza...może pij melise ? moze jakos spróbuj wyładowac stres ? sport ? jakies pasje ? mi pomaga np. fotografia. Zajecie mysli.
a jak jestem mocno zła i nie che aby sie to odbiło na innych - biore stare kartki papieru , targam je i ...moze to głupie, ale pomaga
Warto wszystkiego sprobowac.Moze znowu warto isc do dobrego psychologa? rozmowa z przyjacielem? wygadanie sie ?
#4
Napisano 28 lipiec 2011 - 17:09
Bo widzę jak ja reaguje jak mnie ktoś zdenerwuje, a nie chcę nikomu zrobić krzywdy. O dziwo na Narzeczonego jak się zdenerwuję to tak nie reaguję, staram się opanować ale jeśli o domowników chodzi to strasznieSkoro sama widzisz problem to juz bardzo dobry objaw , bo nie ukrywasz problemu tylko chcesz sobie pomoc .
Praktycznie to wszystkim. Tym, że nie mam pracy, że wiele rzeczy nie idzie po mojej myśli, tym co się dzieje u znajomych i rodziny (powodzie, huragany) to wszystko mnie bardzo przygnębia. A i częste awantury w domu (głównie jak brat wraca do domu pijany)moze wszystko wrociło ? moze teraz tez sie czyms stresujesz?
Przyjaciółki nie mam już od kilku lat także właśnie wszystko tłumię w sobie bo nie mam komu się wygadać, a Połówkowi głowy zawracać nie chcę bo sam ma problemy np. w pracy...rozmowa z przyjacielem? wygadanie sie ?
Może spróbuję w czasie "ataku" wyładować się na jakimś przedmiocie i mi pomoże. I to wcale nie głupiea jak jestem mocno zła i nie che aby sie to odbiło na innych - biore stare kartki papieru , targam je i ...moze to głupie, ale pomaga
Kiedyś, jak byłam dzieckiem to psycholog mi jako tako pomógł bo byłam po tych wszystkich rodzinno-sąsiadowych ekscesach naprawdę znerwicowana...
Mam to od paru miesięcy. Wciaż się wszystkim zamartwiam, tymi wszystkimi sytuacjami jakie wymieniłam wcześniejciagly smutek , brak humoru .
Dzięki za rady. Teraz na razie "wyładowuję" się na wiśniach bo tam nikt mnie nie denerwuje i nie wkurza, a i robię coś co lubię i jakoś się odstresowuję
#5
Napisano 29 lipiec 2011 - 18:34
#6
Napisano 11 sierpień 2011 - 12:08
#7
Napisano 11 sierpień 2011 - 12:15
O kurczę. Ja mam to cały czas . Zwalałam to na szybką przemianę materiiprzyspieszona praca jelit przez co praktycznie chwile po zjedzeniu czegoś musiałam lecieć do wc.
Hmmmm... Z wagi raczej nie spadam ale i nie tyję...dodatkowo spadek wagi,
#8
Napisano 11 sierpień 2011 - 13:59
Wyciągnij przed siebie ręce, rozstaw palce i zobacz czy Ci się dłonie trzęsą, endokrynolog zawsze tak mi ręce sprawdzał. Aha i bezsenność tez mnie męczyła, to tez jest jeden z objawów.
#9
Napisano 11 sierpień 2011 - 21:21
Dłonie mi się nie trzęsą a na bezsenność często cierpię dlatego chodzę późno spać bo wiem, ze wtedy jakoś zasnę...Wyciągnij przed siebie ręce, rozstaw palce i zobacz czy Ci się dłonie trzęsą, endokrynolog zawsze tak mi ręce sprawdzał. Aha i bezsenność tez mnie męczyła, to tez jest jeden z objawów.
Dziś znowu miałam właśnie taki dzień, że tylko jadłam i wciąż jedzenie za mną "chodziło", cały czas czułam łaknienie...No a właśnie w tym okresie bardzo dużo jadłam i nie tyłam, i w sumie ciągle chodziłam głodna bo jak coś zjadłam to za chwilę wc i znowu byłam głodna. W sumie z wagi nie zleciałam, aż tak drastycznie, bo parę kilo, ale wiem że są przypadki gdy w ciągu miesiące i 10 kg ubywało.
#10
Napisano 12 sierpień 2011 - 08:07
#11
Napisano 12 sierpień 2011 - 08:35
No właśnie jest taka sprawa, że TSH miałam kiedyś robione mając te same objawy i było wszystko w porządku...To idź do lekarza rodzinnego, powiedz o swoich dolegliwościach on da Ci skierowanie na TSH. Jeśli faktycznie okaże się, że coś jest nie tak to dostaniesz skierowanie do endokrynologa.
#12
Napisano 12 sierpień 2011 - 09:15
#13
Napisano 27 wrzesień 2011 - 10:03
#14
Napisano 27 wrzesień 2011 - 10:10
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
#15
Napisano 27 wrzesień 2011 - 10:58
Maona, mamy już podobny temat. Zajrzyj tu:
nerwica-czy-problemy-z-tarczyca-hormonami-vt7565.htm
Napisałam osobny wątek, bo w tamtym było dużo o problemach hormonalnych, a wydało mi się kosmiczne, żeby zamartwianie się miało coś wspólnego z hormonami.
#16
Napisano 27 wrzesień 2011 - 11:07
Zawsze martwiłam się na zapas, ostatnio nawet trochę bardziej, bo w czasie przygotowań do ślubu cały czas wydawało mi się, że coś pójdzie nie tak. Pamiętam, że kiedyś narzeczony powiedział mi, że nie potrafię cieszyć się chwilą, tylko zawsze martwię się co będzie jutro. A ostatnio koleżanka powiedziała, że to moje zamartwianie się jest nienormalne i czytała, że może to być objaw nerwicy. Myślicie, że rzeczywiście mogę mieć nerwicę? Myślałam, że jestem po prostu przezorna...
#17
Napisano 05 październik 2011 - 11:57
#18
Napisano 05 październik 2011 - 12:35
#19
Napisano 06 październik 2011 - 08:05
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
#20
Napisano 06 październik 2011 - 09:13
Podobne tematy
Temat | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|
Ginekolog Rzeszów. Czy polecicie |
|
|
|
Ogrzewanie podłogowe panele czy płytki |
|
|
|
Prezent na rocznicę ślubu dla mężczyzny |
|
|
|
Zegarek czy bransoletka? |
|
|
|
Spodnie, sukienka czy spódnica - nasze preferencje |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych