czasem mam wrazenie ze inni wiedza za mnie. Ze moje zdanie czyli :Ale Sajuri, biorąc pod uwagę to, że bardzo chciałaś być mamą Twoje słowa aż nie brzmią szczerze... Nie masz pewności co zrobiłabyś w sytuacji gdybyś nie mogła mieć własnych dzieci. I nie pisz, że masz, bo jak ustaliłyśmy na początku NICZEGO nie można być pewnym...
jestem przeciwna kupowaniu dziecka - jest niedopuszczalne. Nie moge tak uwazac. Bo nie wiem co bym zrobiła. Kropka. Za to inni wiedza za mnie.
jestem przeciwna sprzedawaniu dziecka - moja babcia w biedzie wychowała 5, zadnego nie sprzedał.
Ale ok, moge zrozumiec, tolerowac to. Sprawa kobiety.W zyciu bywa roznie.
Natomiast ROZUMIEM i akceptuje sytuacje gdy kobieta rodzi dziecko parze ktora pragnie miec dzieckoi ale nie jest ( ta kobieta ) z tym dzieckiem zwiazana biologicznie.
Sama mialam problemy, lekarka powiedziała ze sprawa u nas jest nijaka. To były słowa lekarki. Wiec przeszła mi mysl , nam przeszła, była rozmowa ze kiedys jesli sie nie uda - adopcja. I nie wazne czy dziecka rocznego, czy 6 latka. Byle komus dac milosc, ciepło, i aby ktos tez ta milosc, dom miał.
Ja wiem ze fajniej jest adoptowac dziecko paromiesieczne.
Sa pary ktore jesli nie udaje sie in vitro , adoptuja. Czekaja latami. A jesli nie - to ja bym starania zakonczyła na adopcji. Nie miałabym az takiego parcia aby to dziecko miec . Za wszelka cene. Nawet by je kupić. Kupic moge sobie telewizor.
To co robia inni - kupuja,sprzedaja, ich zycie. Ich wybory, nie powinnam oceniac ,fakt, to nie moje w koncu zyciem, nie wiem co i jak , nie znam histori danej kobiety, ale nie popieram tego. I nie bede.