To nie moja koleżanka przecież. :->
Jakby nie patrzeć, mama też nie :->
My wtrąciliśmy coś na ten temat podczas luźnej rozmowy i wiem, że mówienie na "pan/pani" byłoby bardzo źle odebrane i z jednej i z drugiej strony.
Ja nie jestem zbyt zżyta z mamą P., rzadko się spotykamy. Strasznie bym się musiała zmuszać by nazwać ją mamą.
Nie podoba mi się ta "tradycja".
U mnie są tylko dwie opcje: "teściowa" (w końcu jest teściową, więc teściową powinna być nazywana) albo "pani".
Od siedmiu lat ją tak nazywam i nie widzę powodu do zmiany tylko dlatego, że podpisaliśmy papierek.
Skoro przez tyle lat to nikomu nie przeszkadza to dlaczego miałoby być źle odebrane po ślubie? Poza tym w ciągu tych lat tak bardzo przywykłam do tego określenia, że ta osoba już zawsze będzie dla mnie "panią".
Nagle taka wielka zmiana z dnia na dzień? Jakoś tego nie widzę, że w ciągu kilku minut ktoś z "pani" staje się "mamą". Jak to brzmi
Napisanie tego co myślałam jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że dziękuję za taką tradycję :->