Skocz do zawartości

Babskiswiat.net używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Mahjong
Opis: Nieśmiertelna gra. Mahjong html5 online.

2048
Opis: Hit 2014. Prosta, logiczna i niezwykle wciągająca gra 2048.


Saper
Opis: Saper - kto nie zna tej gry...

Zdjęcie

Pogubiłam się....


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 Blanka95

Blanka95
  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 13 styczeń 2015 - 20:46

Witam.. Postanowiłam założyć konto i napisać do Was, ponieważ nie wiem co robić, jak postępować.. Jestem młodą osobą, 20lat, do tej pory zawsze kierowałam się uczuciem, może to właśnie było zgubne.. W każdym razie doszłam do takiego etapu w swoim życiu, że zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim, myśleć przyszłościowo..

Moja historia zaczęła się na początku 2012 roku, poznałam chłopaka, nie był dla mnie osobą atrakcyjną, jednak miło spędzało mi się z Nim czas, kolegowaliśmy się.. Po jakimś czasie zaczęliśmy być ze sobą, układało się, byliśmy ze sobą około pół roku, zdążył poznać moich znajomych i rodzinę - jednak nie polubili Go.. Zaś Jego rodzina była pozytywnie do Nas nastawiona, odkąd pamiętam.. Pokłóciliśmy się i zerwałam z Nim, ze względu na Jego przyjaciółkę, ponieważ nastał taki czas, że zaczęła u Niego nocować, bo miała jakieś problemy.. On przybliżając się do Niej równocześnie odsuwał się ode mnie, nawet zaprzestaliśmy rozmów do snu, ponieważ zmienił startówkę, aby mieć jak najtaniej do Niej i z Nią wolał się dzielić swoimi przeżyciami i problemami.. Raz, drugi, trzeci -nie wytrzymałam tego.. Zareagował normalnie, nie walczył..
Nie odzywaliśmy się jakiś czas do siebie, aż w końcu napisał do mojej przyjaciółki o tam u mnie, zorientować się w sytuacji, potem zaczął pisać do mnie, spotkaliśmy się i jakoś ponownie nasze drogi się zeszły.. Wytrwaliśmy tak znów pół roku, oczywiście jak zawsze - z ciągłymi kłótniami.. Potrafił zakazywać, czepiać się o pierdoły, jednak On robiąc bardzo podobnie uważał, że nic złego nie robi.. Jestem osobą, która nie znosi ograniczeń, a przede wszystkim zakazów, jednak zawsze starałam się robić tak, aby było dobrze.. Straciłam przez to niektórych znajomych, którzy zauważyli, że się nie bawię, siedzę wieczorami w domu, bo On tak chce.. On jest osobą bardzo samotną, specyficzną, miał trudne dzieciństwo, Jego rodzice pili i piją nadal..był zdany na siebie. Zawsze wypominał mi to, że ja Go nie rozumiem i nie wspieram, nie potrafię pomóc.. Próbowałam, przynajmniej tak mi się wydawało.. W każdym razie Jego rodzie w pewnym momencie wyjechali za granice, wraz z bratem, został sam w mieszkaniu.. Narzekał na samotność.. Wspomniałam coś, że zawsze może dać jakieś ogłoszenie i zamieszkać na jakiś czas ze studentem.. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że zamieszkały u Niego Jego koleżanki.. Nawet nie poszło wtedy o to, że to są dziewczyny, tylko o to, że nawet ze mną o tym nie porozmawiał, nie zapytał jak się będę z tym czuć.. Tak wspominając: Byłam u znajomych i spałam w pokoju ze wszystkimi, a On słysząc przez telefon, że są w pomieszczeniu chłopy i będą z Nami spać (nie ważne, że na innym łóżku..) to był na mnie zły.. Zaczęły się kłótnie i zerwaliśmy..
Poznałam niedługo po tym innego chłopaka, spotykaliśmy się bardzo długo, zanim zaczęłam z Nim chodzić, po prostu nie mogłam się przemóc, zapomnieć o byłym.. Udało się, jednak podczas imprezy za dużo wypiłam i zadzwoniłam do byłego, potrzebowałam rozmowy z Nim, prosiłam, żeby przyjechał.. Do czego nie doszło. Niedługo po tym incydencie zerwałam ze swoim chłopakiem, po utwierdzeniu się, że to nie to..
Żyliśmy osobno, nadszedł jednak taki czas, że spotkaliśmy się ponownie!, popiliśmy trochę i przespaliśmy się.. Dowiedziałam się wtedy, tej nocy, że ma dziewczynę.. Na drugi dzień rano.. Chciałam jak najszybciej zniknąć z Jego życia, ponieważ miał Je poukładane, mówił, że z Nią zerwie, że będziemy razem, że kocha.. Jednak nie chciałam się znów w to wciągać, nie tak, nie w ten sposób.. Powiedziałam Mu stanowczo "Nie".. Po jakimś czasie doszło do takiego samego incydentu.. (Tak, wiem, idiotka, egoistka ze mnie!...), nadal mówiłam "Nie"..
Jednak wcale na tym się nie skończyło.. zerwał z tą dziewczyną dla mnie, przynajmniej tak twierdził i w listopadzie 2014r. zaczęliśmy znów być ze sobą.. Było naprawdę w porządku, akceptował moje imprezy, nawet to, że zaczęłam palić (niestety..), nie kłócił się, a jeśli już to szybko mówiliśmy sobie przepraszam i po sprawie..
Natomiast w tą sobotę (10.01) stało się coś dziwnego.. Poszliśmy ze moimi koleżankami do pubu.. Przywitał się ze mną, pocałował, jednak nie złapał za rękę.. W pubie usiadłam obok Niego, było miło, wyszłam na chwilę z koleżanką, a gdy wróciłam On rozmawiał z tą drugą dziewczyną.. Dosiadłyśmy się i zaczęli rozmawiać tylko w trójkę, ja jakoś tak czułam się odepchnięta.. Opowiadał oczywiście - oklepana historia, zawsze ją opowiadał, przy nowych osobach - jak się kiedyś opiłam i wymiotowałam, a On musiał mi pomagać.. Poczułam się tak, jakby chciał mnie upokorzyć.. W pewnym momencie moja koleżanka, kompanka, stwierdziła, że Jej zimno w dłonie, to wziął Jej dłoń objął swoimi i "rozgrzewał", po chwili puścił.. Dziwnie się poczułam i wyszłam z Nią zapalić, po czym jak wróciłyśmy zwrócił się do Nas i powiedział: "Po co wracałyście? Nam się tak miło rozmawiało?" Nie wiem czy to był żart, nie wyczułam go w każdym razie.. Zaczęłam rozmawiać z koleżanką, a On ze swoją "nowo poznaną", nawet ugadał się z Nią, że nas odprowadzi.. Mną się jakby przestał zajmować, nie przytulił, nie zagadał, rozmawiał z Nią.. Tak ponad 2godziny trwała ta sytuacja.. Aż w końcu zarządziłam wyjście.. Szedł przodem z tą dziewczyną, ja z koleżanką za Nimi.. Rozeszliśmy się, nie było nic specjalnego w naszym pożegnaniu.. Nie odzywałam się, czułam się.. dziwnie, bardzo przykro i smutno mi było.. Dzwonił, lecz nie odebrałam, na drugi dzień dowiedziałam się, że do Niej napisał i rozmawiali.. coś we mnie pękło, naprawdę, nie potrafię tego wyjaśnić.. Nie wiem czy to zazdrość czy po prostu Jego tupet mnie tak zdenerwował? .. Odezwałam się do Niego, On uważał, że nic złego nie zrobił i jest okej.. Może to głupie - ale w przypływie emocji po prostu rzuciłam, że to koniec.. Próbował ciągnąć temat i się tłumaczyć, jednak ostatecznie stanęło na tym, że "okej".. To najbardziej zabolało...
Nie odzywamy się do siebie teraz.. Nie chcę do Niego napisać i wiem, że jak sobie to postanowię, to w tym wytrwam..
Tylko, że.. bardzo mi Go brakuje, naprawdę.. kocham Go mimo wszystko, jednak zawsze szacunek czy duma jakoś były dla mnie dość ważne..
Siedzę i myślę.. Może to nie był powód do zerwania? Może powinnam jakoś spokojniej do tego podejść? Może zbyt pochopnie to powiedziałam? .. Może powinnam z Nim jeszcze raz o tym pogadać, wyjaśnić sobie wszystko? ..

Wiecie, jestem w o tyle fatalnej sytuacji, że ja już teraz wiem, że gdy On napisze do mnie za miesiąc, dwa, trzy, to i tak będę gotowa wrócić do Niego...

Nie wiem co robić, czy to ma przyszłość.. Zabawa w kotka i myszkę znudziła mi się.. Albo coś poważnego albo wcale.. Tylko, że wszystko mogę stłumić w sobie, jednak miłości do Niego nie stłumię..



#2 magdaaaaa

magdaaaaa

    ..lekko próżna flirciara..

  • Użytkownik
  • 23947 postów

Napisano 13 styczeń 2015 - 22:54


Siedzę i myślę.. Może to nie był powód do zerwania? Może powinnam jakoś spokojniej do tego podejść? Może zbyt pochopnie to powiedziałam? .. Może powinnam z Nim jeszcze raz o tym pogadać, wyjaśnić sobie wszystko? ..
pomysl , ze to co piszesz to historia nie twoja tylko kolezanki :P po przeczytaniu bys powiedziała,- dobrze, ze zerwałas facetowi na tobie niezalezy, a jest z toba gdy nie ma nikogo innego na horyzoncie.  

czemu mi dałeś wiarę w cud

a potem odebrałaś wszystko
 


#3 Wisienkowa

Wisienkowa

    HQ

  • Moderator
  • 4761 postów

Napisano 14 styczeń 2015 - 00:40


Nie odzywamy się do siebie teraz.. Nie chcę do Niego napisać i wiem, że jak sobie to postanowię, to w tym wytrwam..
Tylko, że.. bardzo mi Go brakuje, naprawdę.. kocham Go mimo wszystko, jednak zawsze szacunek czy duma jakoś były dla mnie dość ważne..
Siedzę i myślę.. Może to nie był powód do zerwania? Może powinnam jakoś spokojniej do tego podejść? Może zbyt pochopnie to powiedziałam? .. Może powinnam z Nim jeszcze raz o tym pogadać, wyjaśnić sobie wszystko? ..
Nie powinnaś. Dobrze zrobiłaś, a początki zawsze są bolesne. Gość się dziwnie zachowuje i nie wiadomo o co mu chodzi...  :roll:

#4 Blanka95

Blanka95
  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 14 styczeń 2015 - 08:23

Mam wrażenie, że jak jesteśmy osobno to walczy, próbuje mnie zdobyć.. A jak już jesteśmy razem to wogóle tego nie pielęgnuje.. Nie wiem czemu tak jest..



#5 magdaaaaa

magdaaaaa

    ..lekko próżna flirciara..

  • Użytkownik
  • 23947 postów

Napisano 14 styczeń 2015 - 17:18

@Blanka95 bo jemu chodzi o gonienie zajaczka a nie o to by go miec.


czemu mi dałeś wiarę w cud

a potem odebrałaś wszystko
 


#6 halynka

halynka

    mamuśka

  • Użytkownik
  • 5652 postów

Napisano 22 styczeń 2015 - 11:36

@Blanka95 Taka zabawa w kotka i myszkę na dłuższą metę jest męcząca. Zabrzmi banalnie, ale daj sobie spokój z tym facetem. I tak straciłaś przez niego kilka dobrych lat życia. Daj sobie szansę na poukładanie życia z kimś kto chce tego samego.


201401111762.png

km5skrhmtofzztsl.png

 

 

 


#7 babeczka

babeczka
  • Użytkownik
  • 210 postów

Napisano 01 luty 2015 - 12:35


kocham Go mimo wszystko, jednak zawsze szacunek czy duma jakoś były dla mnie dość ważne..

 

 

Sama sobie przeczysz, bo:

 


że gdy On napisze do mnie za miesiąc, dwa, trzy, to i tak będę gotowa wrócić do Niego...

 

Sama widzisz,że ani sensu, ani logiki.

 

A po drugie, po co Ci taki chłopak? nie zależy Ci na takim, który będzie zawsze przy Tobie? będzie Cię wspierał ? czy zawsze chcesz żebrać o przytulenie?,pocałunek,czy zwykłą rozmowę? Przemyśl to , czy warto dalej zaprzątać sobie głowę tym chłopakiem ?  Zapomnij,bo zapewniam Cię, że nie warto,a skoro potrawisz postanowić i wytrwać w tym,to dasz radę i z tym "problemem" poszukaj sobie stabilnego chłopaka,a nie chorągiewki na wietrze. Uwierz mi,nie warto czekać, bo nic z tej znajomości dobrego raczej nie wyniknie. Trzymaj się.Pozdrowionka. :)







Podobne tematy Collapse

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych