Styczniowe podaduchy
#1
Napisano 05 styczeń 2018 - 10:16
Wchodzę sobie po miesiecznej przerwie, mówię tyle będzie do nadrpbienia a ty cisza
Jak tam się dla Was zaczął nowy rok?
Robicie/ robiłyście jakieś postanowienia?
Ja cieszyłam się, że po świętach wreszcie wróci wszystko do normalności. Ustalimy sobie z maludą plan dnia po odstawieniu Antka do przedszkola, a trafiłyśmy do szpitala. Nie wiadomo skąd przyplątał się jakiś wirus okropny.
Mam nadzieję, że po takim starcie reszta roku będzie lepsza
#2
Napisano 06 styczeń 2018 - 17:14
Czekamy na gości, bo dziś mój synek ma swoje święto. Nic wielkiego, ale okazja do wypicia kawki i spotkania.
Jutro wraca babcia z zagranicy. Odkąd nam się polepszylo jestem spokojniejsza i stesknilam się już
Jutro mąż zabiera nas na obiad w ramach protestu stania przy garach.
Dziś chłopaki spacerowali sami, bo musiałam troszkę porządki nadgonić.
Za tydzień lecimy na zabawę karnawalową.
@halynka dużo zdrówka dla małej księżniczki
To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu.
Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się,
że przemókł do głębi serca...
#4
Napisano 09 styczeń 2018 - 12:15
Gdzie są wszyscy?
pomyślałam, że się zjawię
Witam w Nowym Roku
Ja też zaczęłam 2018 od wizyty w szpitalu, co prawda jednodniowa, ale jednak była. Operacja planowana, więc nic niespodziewanego.
Krasnal teraz rządzi u dziadków, Mąż na urlopie opiekuję się Kruszyną, a ja staram się odpoczywać i czekam, aż wrócę do sprawności Nie jest źle, ale spodziewałam się, że okres rekonwalescencji będzie lżejszy. W piątek kontrola i mam nadzieję, że zabieg się udał i będę mogła latem wskoczyć w sukienki, a nie długie portki.
@halynka napisz coś więcej o Malutkiej zdrówka dla Was! tak to już jest - najpierw choruje jedno, potem łapie drugie, ale u nas szczęście dzieciaki przechodzą bardzo lekko te przenoszenia na siebie.
Pozdrawiam
#5
Napisano 09 styczeń 2018 - 15:08
Hej
Ja dziś siedzę z naszą Mruczką w domu i sprzątamy Dziś jest w wyjątkowo dobrym humorze. Śpi na kolanach a ja siedzę na necie.
Zaraz pasuje coś zjeść, ale nie mam serca jej zganiać z kolan
Wczoraj miałam prezentację, taką na seminarium i zrobiłam szoł
#6
Napisano 12 styczeń 2018 - 21:10
Bry
co za zima, że sanki niepotrzebne? nie lubię zimy ale jak już jest zimno, to chociaż mogłoby być śnieżnie, pięknie biało!
Czas mi mija na śmieszkach z synem, spotkaniach z dzieciatymi koleżankami, z chustomamami i leci syn śmieje się, krzyczy, piszczy, jest cudny ale mi się tęskni już za pracą i mimo cykora jak syn da rade i jak ja wytrzymam, to nie mogę doczekać się powrotu do dorosłych ludzi
Nie mówmy o zmartwieniach,to nie jest dobry temat
są z nami zawsze, chcesz czy nie.
Pomówmy o nas samych, uczyńmy wielkie plany
być może kiedyś spełnią się?
Gdy już zdobędę mnóstwo pieniędzy
w najbliższym niebie, kupię ci księżyc!
#7
Napisano 21 styczeń 2018 - 00:43
Chłopaki śpią, a ja cierpię na bezsenność.
Byliśmy wczoraj w odwiedzinkach u babci mojej, bo dziś Kacper musi ogarnąć babcie plus cmentarz i jeszcze urodzinki córeczki mojej najlepszej kumpeli. Także cały dzień loty
Wczoraj jakiś szybki placek udało mi się sklecić.
Na walentynki planuje torcik.
I babci obiecałam mój bezowy spacial.
W lutym chrzesniak ma urodziny. Odwieczny problem co kupić. Muszę to ogarnąć.
Poza tym po staremu
Buzka!
To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu.
Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się,
że przemókł do głębi serca...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych