35 odpowiedzi w tym temacie

[eeel7]

Właśnie tak!
Mało tego kobieta, która o siebie dba na codzień wygląda ładnie, a ta co wygląda ładnie zaczyna siebie lubić, a tej co się polubi wzrasta poczucie własnej wartości czyli to co w NAS NAJPIĘKNIEJSZE!!!!!!! Ale juz nie bede nudzić bo to troche nie na temat

[z1utka]

Ja jak połtora roku jestem z moim Jarkiem to powiem szczerze, że potrafie godzinami stac przed lustrem i zastanawiac się co włożyc. Jeszcze mi to nie przeszło zawsze chce się dla niego podobac.

[September]

Kurcze...umówiłam się na randkę na dzisiaj , włącza mi się stres...nie wiem dlaczego , nie umiem nad tym zapanować . Znam się z tym chłopakiem, widzieliśmy bardzo dawno, bo jakieś 2 lata temu jak nie więcej . Teraz sporo pisaliśmy na gadu i sms-ów?!
Nie wiem jak się ubrać...chyba nie będę się przesadnie stroić , bo skoro to 1 spotkanie to myslę aby ubrać się tak pół na pół...do tego ładny makijaż , hm?!
Najbardziej czego się boję to kurcze ,że się zestresuję i będę cicha albo będę strasznie szybko mówić-jak się stresuję .
Co radzicie ?

[Evelink@]

Zawsze potwornie sie stresowalam i kilka dni przed juz myslalam co na siebie zaloze to bylo najgorsze z tego wszystkiego bo zawsze cos mi nie pasowalo

mam dokładnie tak samo, godzinami rozmyślam nad tym co włożyć, co wypada a czego nie, a i tak w ostatniej chwili wybieram całkiem coś innego. Z makijażem nie mam już takich problemów bo zawsze robię taki lekki ponieważ nie lubię mocnych. Najgorszy ten stres. na mojej ostatniej randce nawet po piwku nie potrafiłam się rozluźnić mam nadzieję, że tym zachowaniem nie zarobiłam minusa u K.

[palomka]

Odkopię temat, a co

 

Ja zawsze przed spotkaniem rozmyślam w co się ubrać, czy to będzie ok itp. I to nie ważne czy to było nasze pierwsze spotkanie czy już któreś z kolei.

[viola]

Pamietam przed randką to mizdrzenie się przed lustrem,makijaż.Z rozdziabioną buzią stanie przed otwartą szafą i dumanie,szperanie(co ja na siebie włożę),by pieknie wyglądać.Teraz to trochę przybladlo,rumieńce opadły i odziewam swą nagoścć juz bez wiekszego zastanowienia.Po prostu,lapię ciucha i wkladam .Nie pytam potem o zdanie,czy połówkowi się podoba ,czy nie.Tak jakos znormalniało wszystko.

Chociaż staram sie mieć ładne ubrania.Z ciuchane,wyrzucam.

Użytkownik viola edytował ten post 08 marzec 2014 - 14:32

[nie(d)oceniona]

Heh. W sumie dawno nie byłam . Ale jakeśmy sie z J. zaczeli spotykac, to jakoś nigdy nie miałąm problemu z lustrem, szafą i innymi, bo przeważnie... byłam prosto po robocie i tyle sie przygotowałam ile mi sie w toalecie udało poprawić po całym dniu. Za to jak wychodzimy gdzieś na miasto musze mieć tą chwilę, żeby sie "wylaszczyć". Co w moim wykonaniu i tak jest mocno przesadzonym stwierdzeniem, bo zebranie sie zajmuje mi średnio 15 minut . 

[89kasienka89]

Za to jak wychodzimy gdzieś na miasto musze mieć tą chwilę, żeby sie "wylaszczyć". Co w moim wykonaniu i tak jest mocno przesadzonym stwierdzeniem, bo zebranie sie zajmuje mi średnio 15 minut

Mam tak samo, przed konkretniejszym wyjściem ogarniam się raz dwa, a przed spotkaniem z Połówkiem nie stroję się itp, oczywiście nie chcę wyglądać jak kocmołuch, ale ogarniam się tak samo, jakbym gdziekolwiek indziej wychodziła z domu

[gogi]

Randki już dawno za mną...chociaż niekiedy gramy w naszą małżeńską grę czyli umawiamy się na mieście(umawiamy się telefonicznie),w konkretnym miejscu i czasie i idziemy tam każde z osobna...wtedy serce mi bije jak dawniej i trochę się stroję jak kiedyś.

 

No a pan mąż lubi mnie w spódnicy,najlepiej w pończochach,w makijażu ,uczesaną i taką odświętną...nawet na codzień.

Użytkownik gogi edytował ten post 11 marzec 2014 - 07:13

[Wisienkowa]

Mam tak samo, przed konkretniejszym wyjściem ogarniam się raz dwa, a przed spotkaniem z Połówkiem nie stroję się itp, oczywiście nie chcę wyglądać jak kocmołuch, ale ogarniam się tak samo, jakbym gdziekolwiek indziej wychodziła z domu

Ja to zależy jak mi się chce. Czasem się staram o każdy detal, maluję, stroję a innym razem po prostu zwyczajnie ubieram w co znajdę w szafie. 

I nie ma znaczenia jak duże i uroczyste to wyjście Wszystko zależy od humoru. 

[Findmysky.]

Po ponad trzech latach nadal lubię dobrze wyglądać przed Połówkiem (to chyba dobrze, nie? )  i bywa, że przed każdym spotkaniem dość długo stoję przed szafą, a potem przed lustrem. Wyjście na miasto/na uczelnię/na spotkanie z koleżankami niejednokrotnie nie zajmuje mi tyle czasu. Co nie znaczy, że jestem jakoś mega wystrojona, po prostu zawsze się zastanawiam na co zwroci uwagę, co mu się spodoba, dlatego najczęściej na spotkania z nim zakładam sukienki/spódnice (bo wiem, że lubi), ciuch, który mi dał w prezencie albo bluzkę, w której prawi mi komplementy.

[bizuu4]

Laski, jeżeli szukacie sprawdzonych porad jak przygotować się do randki, to polecam tekst tutaj: https://kwiatowyswia...erwszej-randki/. Znajdziecie mnóstwo informacji jak się ubrać, uczesać, pomalować, o czym rozmawiać i gdzie iść. Cała najważniejsza wiedza w pigułce!

[kokotka]

Z jednej strony dobrze mieć to za sobą, a zdrugiej trochę brakuje..

[Chiquita]

Najlepiej to wprawić się w dobry humor. Nie wiadomo, jak wyjdzie randka, jak już się spotkacie, i czy  będziecie w ogóle mieli o czym gadać. Wg mnie na pierwszą nie warto sie specjalnie przygotowywać, ale uważnie słuchać.

[Chiquita]

Ja myslę, że ważne jest bycie na luzie i obserwowanie potencjalnego przyszłego partnera:)

[Chiquita]

No ale to według Ciebie kobieta, która urodzi dziecko ma się jeszcze wstydzić przed mężem, że jej figura jest nie taka, jak przed ciążą? Mam nadzieję, że źle Cię zrozumiałam...