Wrześniowe pogaduszki
#1
Napisano 01 wrzesień 2018 - 21:22
Ja żyje w ciągłym niedoczasie.
Mieliśmy tutaj żyć powoli i spokojniej, a wyszło jak zwykle.
W powietrzu czuć jesień, którą uwielbiam za sad pełen jabłek i ciepłą herbatę, ale obawiam się handry.
Nie wiem kiedy to minęło, ale powoli szykujemy się na urodzinki młodszej
#2
Napisano 05 wrzesień 2018 - 17:51
Hej
Robię soki z jabłek od sąsiadów (kradzione, bo i tak lądują na kompoście). I dziś się odważyłam na ocet owocowy. Tylko nie wiem co można potem z nim robić.
W domu remont, więc sporo roboty, bo 7 kotów + gotowanie + sprzątanie gruzu + pisanie pracy...
Zastanawiam się czy nie zrobić szaleństwa i nie rzucić w ramach stażu wszystkiego i nie wyjechać z Małopolski
#3
Napisano 06 wrzesień 2018 - 20:36
Chyba czas wam za szybko biegnie bo nawet nie zauważyłyście dziewczyny, że to już wrzesień więc muszą być i nowe pogaduchy
Witam we wrześniu, czas naprawdę pędzi jak szalony...
Wakacje dobiegają końca. Codziennie chodzę teraz na obowiązkowe praktyki, które akurat u mnie trwają do 21 września. Popołudniami pracuję, choć ostatnio dostawałam mniej dni w grafiku, ale to nawet dobrze, bo przez te praktyki połowa dnia mi ucieka
Niedługo wielki powrót na studia, ale powiem Wam, że pierwszy raz się cieszę, że tam wrócę. Cieszę się mimo tego, że wiem, że ten rok będzie mega ciężki i że nieraz będę wykończona i przyjdą dni załamania. Ale trzyma mnie na duchu fakt, że w czerwcu oficjalnie otrzymam tytuł lekarza dentysty, coś na co tak naprawdę pracowałam całe życie. Tak, to już prawie koniec !!!! Cytując klasyka : " JAK DO TEGO DOSZŁO NIE WIEM" Mam wrażenie, że dopiero co zaczęłam ....A tu za 9 miesięcy koniec...
Oczywiście koniec studiów, bo potem jeszcze egzamin państwowy i staż
Staram się jeszcze jakoś wykorzystać ostatnie dni wakacji, dużo spotykam się ze znajomymi, staram się ogarnąć rzeczy na które prawdopodobnie nie będę miała czasu od października.
Keep calm and become a doctor // Mission completed
#4
Napisano 07 wrzesień 2018 - 15:08
Ja to mam ciągłe wakacje i nie zauważyłam, że już wrzesień.
Hmm z nowości to M. wybywa na wesele kumpla, ja nie jadę, bo szkoda mi pieniędzy i zmuszania się do czegoś czego nie lubię
Pewnie w tym czasie gdzieś się wybiorę, sama, żeby pobyć ze sobą w ciszy, bo mieliśmy remont w domu rodzinnym i trochę było zamieszania i niesnasek
#5
Napisano 25 wrzesień 2018 - 11:12
My już po imprezie urodzinowej. Czy ja kiedyś mówiłam, że nigdy więcej dużej imprezy? Znowu nie wyszło. Mieliśmy 40 osób dorosłych i 7 dzieci. Młoda przeszczęśliwa. Prezentów tona. A wiecie jaki podobał się najbardziej? dmuchany zwykły balon z doklejonymi z wycinanki kocimi uszami, oczami, wąsami i buzią. Ponieważ miało być budżetowo to nie kupowałam specjalnych ozdób. Nadmuchałam balony, z wycinanki zrobiłam z nich koty i było pięknie. I tyle radości!
-Mamusiu, czy miałaś kiedyś marzenie?
-Miałam, idzie teraz koło mnie i trzyma mnie za rękę!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych